Mireczki i mirabelki,
To, że Nawałka, oraz piłkarzyki, spieprzyli mundial jest jasne jak słońce. Ale teraz wychodzi na to, że jeszcze bardziej od naszych skórokopaczy dali ciała przedstawiciele "dziennikarstwa". To dla mnie niesamowite, że tak jak w mediach argentyńskich, kolumbijskich, po pierwszych meczach co rusz mówi(ło) się o jakichś problemach, konfliktach wewnątrz (np. bójka na treningu Argentyny, wszechwładny zięć Pekermana w kadrze Kolumbii), w polskich mediach... cisza. Jedynie coś tam pisał Stanowski
To, że Nawałka, oraz piłkarzyki, spieprzyli mundial jest jasne jak słońce. Ale teraz wychodzi na to, że jeszcze bardziej od naszych skórokopaczy dali ciała przedstawiciele "dziennikarstwa". To dla mnie niesamowite, że tak jak w mediach argentyńskich, kolumbijskich, po pierwszych meczach co rusz mówi(ło) się o jakichś problemach, konfliktach wewnątrz (np. bójka na treningu Argentyny, wszechwładny zięć Pekermana w kadrze Kolumbii), w polskich mediach... cisza. Jedynie coś tam pisał Stanowski
My jedynie możemy pamiętać.