#anonimowemirkowyznania
Ostatnio usunąłem konto z wykopu. Głównie dlatego, że męczył mnie poziom agresji ze strony innych użytkowników. Udzielałem się w tagu #polityka a tam poziom emocji jest niestety najwyższy. Ludzie ciągle tylko krzyczą na siebie: nie pluj na Polskę albo ty pisiorze! Wszyscy są strasznie fanatyczni. Szczególnie fanatyczni był jeden taki użytkownik, którego nicka nie będę tutaj wymieniał, albo uj, wymienie, taki #pafnucy - facet zniechęcił mnie zupełnie do udzielania się na wykopie.
Dyskutowanie o polityce jest męczące emocjonalnie. Po usunięciu z konta czuje się znacznie lepiej. Pogoda dookoła jest piękna, można pójść na spacer, spędzić czas z ludźmi, poczytać książki, obejrzeć filmy a nie tylko klikać i przekonywać do swoich racji.
Naprawdę gorąco zachęcam wszystkich z #4konserwy i tagu #polityka do usunięcia konta. Szkoda, żebyście tracili czas na dyskusje, w których niestety nie macie szans przekonać nikogo. Jeszcze nikt w internecie nikogo nie przekonał, a też powiedzmy sobie szczerze, nasze argumenty są często dosyć mizerne i ograniczają się do histerii, krzyku i obrażania innych.
Ostatnio usunąłem konto z wykopu. Głównie dlatego, że męczył mnie poziom agresji ze strony innych użytkowników. Udzielałem się w tagu #polityka a tam poziom emocji jest niestety najwyższy. Ludzie ciągle tylko krzyczą na siebie: nie pluj na Polskę albo ty pisiorze! Wszyscy są strasznie fanatyczni. Szczególnie fanatyczni był jeden taki użytkownik, którego nicka nie będę tutaj wymieniał, albo uj, wymienie, taki #pafnucy - facet zniechęcił mnie zupełnie do udzielania się na wykopie.
Dyskutowanie o polityce jest męczące emocjonalnie. Po usunięciu z konta czuje się znacznie lepiej. Pogoda dookoła jest piękna, można pójść na spacer, spędzić czas z ludźmi, poczytać książki, obejrzeć filmy a nie tylko klikać i przekonywać do swoich racji.
Naprawdę gorąco zachęcam wszystkich z #4konserwy i tagu #polityka do usunięcia konta. Szkoda, żebyście tracili czas na dyskusje, w których niestety nie macie szans przekonać nikogo. Jeszcze nikt w internecie nikogo nie przekonał, a też powiedzmy sobie szczerze, nasze argumenty są często dosyć mizerne i ograniczają się do histerii, krzyku i obrażania innych.
No i jak się domyślacie moje życie jest jak po cichu depresyjne. Wiem, że
Znajdziesz se bogatego beciaka na tinderze i bajlando