Nawiązując do wpisu @Dr_Snaut chcę się z mireczkami kochanymi podzielić prawie dwiema godzinami prawidzwiej sztuki. Zapraszam was na koncert Joe Hisaishiego. Odbył się w 2009 roku z okazji 25-lecia muzycznej współpracy między Hisaishim a Studiem Ghilbi. Miał on miejsce w Nippon Budokan, hali widowiskowej w Tokio.

Jak wspomniałem we wcześniejszym wpisie, miałem zaszczyt być na koncercie Hisaishiego, który został zaproszony na Festiwal Muzyki Filmowej w Krakowie w 2011 roku. Czy ktoś
Sangreal - Nawiązując do wpisu @Dr_Snaut chcę się z mireczkami kochanymi podzielić pr...
  • 2
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Sangreal: W muzyce Japończyków jest coś szczególnego. Coś co wyróżnia ją na tle innych. Nie wiem, może to tylko ja ale wystarczy kilka dźwięków i już wiem, że to wyszło spod ręki Japończyka. No i nie muszę dodawać, że jak coś robią to porządnie, nie ma chałtury. ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@Dr_Snaut: Zgadzam się z Tobą :) Pewnie Japończycy to samo mogą powiedzieć o europejskiej czy amerykańskiej muzyce :) Każdy region świata ma swoją charakterystyczną manierę, nie tylko w muzyce.
  • Odpowiedz
@kiken @FilozofujacaCalka : ej typowo muszę się im przysłuchać bo kwałek brzmi zajebiście : ) Muse znałem do tej pory tylko z ich coveru Feeling Good. Ostatnio wpadli mi w ucho po obejrzeniu World War Z. Dlatego zatrzymałem się na ostatnim albumie, póki co ; )
  • Odpowiedz
Treść przeznaczona dla osób powyżej 18 roku życia...
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@BlackDave: Muszę mieć fazę i nastrój na taką muzykę, ale jak najbardziej na "TAK". Obbadam, obbadam :)

A to znaju?! Kiedyś miałem wkręta z tym drugim kawałkiem. Wchodzi od 5:08.

Beta Evers - Prisoner of mind
W.....a - @BlackDave: Muszę mieć fazę i nastrój na taką muzykę, ale jak najbardziej n...
  • Odpowiedz