Teraz do mnie dotarło.

Prokuratura w marcu zarekwirowała sprzęt Małej Emi, a teraz informuje, że zarekwirowanych nośników nie dało się odczytać. Jaki powiedział o tym w "Faktach po faktach".

Ogarniacie to? Jeżeli Mała Emi miała cokolwiek obciążającego na komputerze, to odpowiednio dobrany prokurator zadbał o to, żeby te dane nie ujrzały światła dziennego.