@Hatsuban: pracowalam 6 lat w reserved xD najwiekszy syf robily najbardziej zrobione paniusie :) ludzie, widac niezbyt bogaci byli zazwyczaj mili i uprzejmi (nie zawsze ;p). Ludzie zachowują sie jak zwierzęta. Dziecko cos zrzucilo a jego matka do niego "zostaw to. Pani to podniesie" XD no super zachowanie. Pozniej wyrasta z tego gówniaka taki nadęty buc z brakiem szacunku do drugiego czlowieka. Dopisze jeszcze, że niestety ale to jak te
  • Odpowiedz
małe #zalesie czemu ludzie w sklepach odzieżowych zachowują się jak totalne zwierzęta, pracuję w sieciówce i to jest #!$%@? dramat xD głupie karyny notorycznie zostawiające rzeczy w przymierzalni, na podłodze, zwinięte w coś przypominające kulę, leżące w tym kurzu i #!$%@? wie czym jeszcze, bo sklep jest sprzątany rano, a w dzień to już nie wiadomo co tam leżało, a potem przychodzi laska i mierzy to na swoje ciało, no powodzenia xD po coś stoi ta sztanga przy przymierzalni, więc serio niekonieczne jest odwieszanie męskich spodni do damskich bluzek i liczenie, że nikt się nie zorientuje, a jesli ktoś chce być tak wielce pomocny i odwiesić na miejsce, to lepiej niech tego nie robi, no chyba że np. odwróci tę bluzkę na prawą stronę + protip: nie wszystkie czarne spodnie są takie same! ( ͡° ͜ʖ ͡°)

panie chcę rozmawiać z kierownikiem to też cała historia, np. na zwrot jest 30 dni, no to jednak mega długo w porównaniu z innymi sklepami, a przyjdzie taka, z terminem zwrotu spóźnionym o 2 miesiące, i zaczyna się wykłócać że jak to ona nie może zwrócić, że kim to ona nie jest, kupując te spodnie za 79,90, że ona tak zrobi, że nas tu wszystkich zwolnią xDD

plis niech niektórzy się ogarną, bo to, że idziecie na zakupy nie oznacza od razu, że trzeba zachowywać się jak jakieś #!$%@? zwierzę
W ODZIEŻÓWKACH JEST JAK W CHLEWIE, NIE, GORZEJ BO NAWET KNUR BARTEK JEST MNIEJSZĄ FLEJĄ

Wystarczyło skoczyć do poprzedniego miejsca pracy na reklamację ubrań a to co spotkałam na miejscu przypomniało o DZBANACH NIEMYTYCH co uważają że w miejscach publicznych mogą syfić jak u siebie w domu. Tak jak opowiadałam o tym w poprzednich wpisach tak dziś znów zobaczyło się ten syf. Kto to zrobił? Akurat przymierzała jakaś klasa wyższa średnia z córką - prawdopodobnie przed nimi syf był podobny "buty porozwalane? A TO TEŻ ZOSTAWIĘ BURDEL NIKT NIE ZAUWAŻY". Co za ameby.
Na męskim był mniejszy bałagan lecz przy dysproporcji ruchu na działach damskim i męskim (mniej więcej 10 do 1) ciężko powiedzieć kto bardziej syfi. Nadal na ubraniach kobiety zostawiają pół makijażu, faceci zakładają koszulki na przepocone ciała a dzieci podczas przymierzania popuszczają w spodnie albo rzygają na środku sklepu. Kosmetyki rozwalone, metki oderwane, czasem w nowych ubraniach są poodrywane guziki.

A przypomnijmy że mamy środek tygodnia - największy #!$%@? jest czyniony w weekendy.
H.....a - W ODZIEŻÓWKACH JEST JAK W CHLEWIE, NIE, GORZEJ BO NAWET KNUR BARTEK JEST MN...

źródło: comment_HwHnheJz1a6PrPSPCszxQHZbrZKDDCAe.jpg

Pobierz
Styliści i ubrania w serialach - czyli dzień jak codzień w #korpociuchy

Zastanawialiście się skąd się biorą ubrania w serialach typu Na Wspólnej, M jak Miłość, Barwy Szczęścia i multum innych polskich? W reklamach? Na zdjęciach w magazynach plotkarskich? Otóż styliści dont hew tajm for dat, nie wypożyczają ich z showroomu lecz kupują wszystko za gotówkę w sieciówkach - Zara, H&M. Robią to za 8000 zł, ba, nawet 20 000 zł. Ubierają w to aktorów (nawet buty :/), chowają metki (nie odrywają gdyż wtedy w H&M kasjer ani kierownik nie zgodzi się na zwrot) i paradują w tych ciuchach przez cały plan zdjęciowy. Zdejmują, stylistki pakują to w niebieskie torby z Ikei albo w bazarowe i przynoszą do zwrotu. Oczywiście za gotówkę. Robią to często w takich godzinach gdzie tej gotówki w kasach nie ma (nie wolno trzymać np. setek w kasie, idą one do sejfów), musi przychodzić kierownik, wyjmować ze wszystkich kas hajsy, dwie osoby zamiast sprzątać na sklepie/obsługiwać klientów muszą przyjmować zwrot (zasada dwóch par oczu). Order (kod produktu) na papierowej metce musi się zgadzać z tym w metce wewnętrznej, ubranie nie może nosić śladów użytkowania więc każdą pierdołę trzeba kilka razy sprawdzić, wpisać kod do formularza zwrotów/reklamacji, zaklipsować i umieścić w szafie na zwroty, potem wszystko powiesić na wieszaki i rozwieźć na miejsca w sklepie. Zajmuje to nawet dwie godziny, kupując ubrania w warszawskich haemach macie cień szansy że w waszym męskim sweterku wcześniej na planie popitalali bracia Mroczek, a damska spódnica była noszona przez Sochę albo Guzik. Styliści mają wielkie mniemanie o sobie - a zazwyczaj wyglądają tragicznie. I zachowują się tragicznie. HALO MOGŁABYŚ MI KASĘ DAĆ W GOTÓWCE HALO MAM SAMOLOT PODKREŚLAM SAMOLOT ZA GODZINĘ I MUSZĘ ZWRÓCIĆ CIUCHY Z GÓWNOLITU ZA 8 PATYKÓW HALO JESTEM WAŻNA JA PRACUJĘ DLA TEFAŁENU JAK TO NIE WYSYŁACIE FAKTURY CO ZA AMATORKA SZYPKO BO MAM SAMOLOT. Co ciekawe - jak trafiał się stylista-gej to albo był niesamowicie miły i widać że mu było głupio albo był chamem jak babencje.
Cóż, podobnie zachowują się gwiazdki telewizji śniadaniowych, Skrzynecka, ale Górski był spoko, Trybson z Elizą robią w TV było i na żywo są bydłem, Wardęga jak to Wardęga, Rafalala chodzi do damskiej przymierzalni a Kayah jest bardzo miłą kobietą i na żywo z bliska w ogóle nie wygląda jak Stallone.

PS Na zdjęciu tak wygląda stół tylko na otwarciu, zakończeniu pracy sklepu, w bardzo małych i nieuczęszczanych galeriach handlowych, gdy jest "New Season" albo wizytacja ze Szwecji/dekoratorów którzy siedzą wyżej. Bo tak to po 5 minutach jest burdel, SZCZEGÓLNIE NA DZIECIĘCYM bo "JA JESTEM MATKĄ NIE MAM CZASU NA NIEROZWALANIE A CÓRCE TEŻ NA TO POZWALAM".
H.....a - Styliści i ubrania w serialach - czyli dzień jak codzień w #korpociuchy

Za...

źródło: comment_kFBjSzmixOVxbrt6gLsgD82B5vmaY6Z3.jpg

Pobierz
@zolwixx: @Hannahalla: dokładnie tak jest. Siostra pracuje w sklepie odzieżowym w miejscowości gdzie kręcono sceny do filmu. W jeden dzień koleś (zgaduje, że reżyser) zrobił zakupy za 20 tys., cała obsługa zadowolona, a na następny zwrot wszystkich rzeczy. Według mnie takie coś nie powinno być legalna ( ͡° ʖ̯ ͡°)
  • Odpowiedz
Bałagan na sklepie - dzień jak co dzień w #korpociuchy

Bardzo dawno pisałam pod tym tagiem więc nadrabiam i szerzej się wypowiem na temat bałaganu w obleganych odzieżówkach.

Robienie BURDELU na sali sprzedaży jest takim standardem, że dzień w dzień traciłam wiarę w ludzi (i kobiety). Myślę, że nie zaskoczy was stwierdzenie że największy syf był "tworzony" przez płeć piękną (ale syfiastą). A kto najbardziej? Ą Ę, tumblrgirl, instagirls, matki z fryzurą "chcę rozmawiać z kierownikiem" (to nie żart, to one najczęściej się przywalają o rzeczy gdzie nie ma o co się przywalać).
Przychodzi, podchodzi do stołu złożonego w kostkę. Zamiast wertować od góry ubrania aby zobaczyć swój rozmiar - każdą rzecz rozłoży, przyłoży do siebie, rozrzuci na stole, ubrudzi fluidem i szminką, parę sztuk weźmie ze sobą i zostawi ciuchy z działu wizytowego upchnięte w basicu. Basic? Koszulki za 19,90 uprawniają do wymazania ich makijażem że połowa twarzy znika, zrobisz dziurę podczas przymierzania? Odwieś totalnie w inne miejsce - przecież nikt się nie zorientuje. Kosmetyki nagminnie rozpakowywane z pudełek i używane pomimo wystawienia testerów.
H.....a - Bałagan na sklepie - dzień jak co dzień w #korpociuchy

Bardzo dawno pisała...

źródło: comment_oKQOAoP4OWZk49J8iZ74S1Qx1lbRhbj4.jpg

Pobierz
O pracy w "korpoodzieżówce" - firmie zaczynającej się na "H" i kończącej na "M"

Pracowałam jako "Doradca Sprzedaży" na dziale dziecięcym. Na początku się cykałam bo nie lubiłam dzieci (a dali mnie od razu na dziecięcy, heh) ale jak czasem pomagałam na damskim to się w duszy cieszyłam "yes, na szczęście nie pracuję z wrednymi babami". Dzieciaki to dzieciaki - raz jakieś rzygnie, otworzy drzwi ewakuacyjne, zgubi mamę, rozwali mebel z akcesoriami... Rodzice to cierpliwe istoty, lecz same babki to kawał dobrego materiału na kilka wpisów. Dziś opowiem o płatności kartą.

Mieliśmy odgórnie nakazane by sprawdzać podpis na karcie oraz zgodność nazwiska z podpisem. Nie było kiedyś możliwości płacenia zbliżeniowo (dopiero w tamtym roku zostały zmienione terminale) lecz to właśnie kasjer brał kartę do ręki i wsuwał w terminal płatniczy. Gdyby była próba kradzieży środków z konta i okazałoby się, że nie sprawdziłam podpisu/"płci imienia" to mogłabym mieć nieprzyjemności - tak mi to tłumaczył kumpel z pracy.
Co z tym się wiąże?
H.....a - O pracy w "korpoodzieżówce" - firmie zaczynającej się na "H" i kończącej na...

źródło: comment_H6nhAP3MoqrxEWOdacUe2YunBBBmUOj2.jpg

Pobierz
@PedroLeon: sama konieczność weryfikacji jest po prostu bzdurna bo opiera się w zasadzie tylko na różnicy płci - nikt nie weryfikuje dokumentu tożsamości (o ile karta jest podpisana…), ale opisane zachowanie kobiet w takich sytuacjach to elementarny brak kultury i zwykłe prostactwo - w takich chwilach większość osób pokazuje swoją prawdziwą twarz - zero klasy.
  • Odpowiedz