Co do body horroru - masz rację, że japońskie kino, szczególnie w kontekście tego gatunku, potrafi być ekstremalne. Jednak nie uważam, że intensywność gore czy przerażenia jest jedynym wskaźnikiem body horroru. W „Substancji” mamy do czynienia z czymś bardziej subtelnym, zdecydowanie nie tak skrajnym, jak w dziełach typu "Tetsuo". Transformacja Elizabeth Sparkle nie opiera się jedynie na wizualnej deformacji, ale na powolnym, psychologicznym rozkładzie, co w mojej ocenie jest
Co do body horroru - masz rację, że japońskie kino, szczególnie w kontekście tego gatunku, potrafi być ekstremalne. Jednak nie uważam, że intensywność gore czy przerażenia jest jedynym wskaźnikiem body horroru. W „Substancji” mamy do czynienia z czymś bardziej subtelnym, zdecydowanie nie tak skrajnym, jak w dziełach typu "Tetsuo". Transformacja Elizabeth Sparkle nie opiera się jedynie na wizualnej deformacji, ale na powolnym, psychologicznym rozkładzie, co w mojej ocenie jest