Po pierwszym kontakcie coverem "1996" duet Karaś /Rogucki rozpalili we mnie ekscytację jak można zrobić coś zupełnie innowacyjnego w oblatany acz kultowym kawałku T.Love.
Pierwszy singiel "Bolesne Strzały w Serce" z potężną linia basu po prostu mnie opętał. Instynktownie bass w SAABinie przez brak subwoofera musiał być podbijany, do granic czystości grania pozostałych głośników, a końcowy "chórek" śpiewałem wraz z Piotrem.

W Caddym bluetooth ostatnio nie działa zbyt dobrze, ale dzięki temu, a może przez to gnałem na złamanie karku (zgodnie z przepisami) z Wrocławia aby odebrać wcześniej zamówioną płytę duetu "ostatni bastion romantyzmu" i powiem, że się nie zawiodłem. Płyta jest połączeniem dwóch według mnie źródeł które zeszły się w jedną, porządną rzekę.
Płyta jest jednostajna, w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Słychać elektroniczny kunszt Kuby w jego obecnym ulubienicy do gitary basowej, ktora przerabia efektami na wszystko co tylko możliwe. Teksty i wokal Piotra zaskakują w każdym utworze i nie porównujmy ich do tego co było - do Comy. To jest lepsze o wiele lepsze.

Soundtest
ratujemysaabine - Po pierwszym kontakcie coverem "1996" duet Karaś /Rogucki rozpalili...

źródło: comment_1581707772DmkxmpYcsIwFG70W4TPBPF.jpg

Pobierz
  • Odpowiedz