25 lat temu do Ekstraklasy maszerował Ruch z Radzionkowa. Dowodził Ecik Janoszka. – Po prostu wychodziliśmy na boisko i robiliśmy swoje. Walczyliśmy, wygrywaliśmy i tak, od zwycięstwa do zwycięstwa, samo się to napędzało – opowiada. Wspomina też inne epizody swojej kariery. Także ten z Bordeaux.

– Gdzie jedziesz? Do Radzionkowa? Tam grał Ruch, nie? Janoszka, ten z wąsem? – to pytanie w ostatnich dniach usłyszałem kilkanaście razy. Ktokolwiek urodzony przed 1990 rokiem słyszy nazwę Radzionków, od razu dopowiada: „Cidry”, Janoszka, 5:0 z Widzewem.

Ma 48 lat. Gra w piłkę, układa kostkę brukową i nakrzyczał na Zinedine'a Zidane'a. Dziś ma odwagę mówić, że piłkarze w pogoni za pieniędzmi zupełnie zapomnieli o przywiązaniu do klubowych barw i swoich kibiców. Marian "Ecik" Janoszka.