Byłem właśnie wywalić śmieci i jak zwykle trochę je posegregowałem. Nie jakoś tam mocno, ale gazetki do makulatury, butelki po piwach czy słoiki na szkła itd. Tak przyzwyczajony jestem już i tyle. Przyszła akurat sąsiadka i pyta mnie "Po co ja to niby segreguję?". No to jej odpowiadam, że to nie wymaga jakiegoś szczególnego wysiłku, poza tym zaznaczyłem w deklaracji śmieciowej, że będę segregował.

- A ja tam chrzanię to. Nie jestem