czyżby żaden ekonomiczny Mirek i Marabelka razem z Leszkiem Balcerowiczem w sprawie tzw. #inflacji nie zauważyli, że nasz NBP jastrząb w istocie nawet nie dostosowuje tych stóp do czegoś co można nazwać jeszcze rynkiem.. (jeżeli chodzi o obrót złotówki)
Krótko: sytuacja przypomina wylewanie wiaderkiem wody (jej inflacji) z tonącej łódki tylko nie do jeziora, ale do innego przedziału - grodzi tej łódki. Różnica jest taka że w części łódki gdzie Mirki mają swoje działalności, oszczędności woda leje się falami, ale w drugiej grodzi kontrolowanej już przez Jastrzębia NBP i jego kolesi z Pis inflacja już nie obowiązuje tak niszczycielsko, bo przecież tam trafia kasa za energię (stąd monopolizacja firm, dominowanie dostaw energii przez państwo).
Zgarniają sobie nadwyżkę kasy (jak dawniej patodeweloperka) tak naprawdę nic nie oferując, niczym nie ryzykując, i nic nie zapewniając
Dają
Krótko: sytuacja przypomina wylewanie wiaderkiem wody (jej inflacji) z tonącej łódki tylko nie do jeziora, ale do innego przedziału - grodzi tej łódki. Różnica jest taka że w części łódki gdzie Mirki mają swoje działalności, oszczędności woda leje się falami, ale w drugiej grodzi kontrolowanej już przez Jastrzębia NBP i jego kolesi z Pis inflacja już nie obowiązuje tak niszczycielsko, bo przecież tam trafia kasa za energię (stąd monopolizacja firm, dominowanie dostaw energii przez państwo).
Zgarniają sobie nadwyżkę kasy (jak dawniej patodeweloperka) tak naprawdę nic nie oferując, niczym nie ryzykując, i nic nie zapewniając
Dają
Czyli będziemy mieć dwie nawzajem wypierające się siły - partie rządzącą i ich wychwalanie agentów obcego kontrwywiadu na ziemiach swojego kraju, a z drugiej młodych, którzy jeszcze bardziej wypną się na kościół.
Jaja to dopiero będą. I to nie tylko w #polityka tylko w niemalże każdym aspekcie życia przeciętnego Polaka.