Kotek z historią ( ͡°͜ʖ͡°) Jak oddawałam go 1,5 roku temu to nikt się nie spodziewał, że kiedyś go jeszcze zobacze. A teraz mieszkam z tym kotem i jego właścicielem pod jednym dachem. Nigdy bym nie pomyślała, że znajomy, który postanowił go przygarnąć bedzie kiedyś moim przyszłym mężem ( ͡º͜ʖ͡º) A jednak tak jest ( ͡º͜ʖ͡
@plackojad: Nie odrzuciłam. Ratowałam go zaraz jak sie urodził bo nie oddychał. Ale masaż serca mu pomógł. Ma krótki ogon bo z takim sie urodził. I chyba pamięta kim jestem bo tylko u mnie siedzi na kolanach ( ͡°͜ʖ͡°)
@wpiotr2221: To nie spotted. Sama do niego napisałam bo słyszałam, że szuka kota do przygarnięcia, a ja akurat miałam go do oddania bo sama miałam
Pomijając historie narodzin kotka i tego, że jako jedyny przeżył i został osierocony przez matke :(
Przed oddaniem niebieskiemu kota nie mieliśmy prawie kontaktu. Tylko taka relacja "cześć-cześć". Odkąd miał go u siebie to raz za jakiś czas podesłał zdjęcie czy filmik jak kotek rośnie. I w sumie tak przez 8 miesięcy kontaktu miedzy mną a nim nie było. Potem zaczeły sie problemy w poprzednim związku i
źródło: comment_WYWPxgX33NZhYH6glMqOYPxTt6vrpqeH.jpg
Pobierz@wpiotr2221: To nie spotted. Sama do niego napisałam bo słyszałam, że szuka kota do przygarnięcia, a ja akurat miałam go do oddania bo sama miałam
Pomijając historie narodzin kotka i tego, że jako jedyny przeżył i został osierocony przez matke :(
Przed oddaniem niebieskiemu kota nie mieliśmy prawie kontaktu. Tylko taka relacja "cześć-cześć". Odkąd miał go u siebie to raz za jakiś czas podesłał zdjęcie czy filmik jak kotek rośnie. I w sumie tak przez 8 miesięcy kontaktu miedzy mną a nim nie było. Potem zaczeły sie problemy w poprzednim związku i