@Harmofy: Bo smutna prawda jest taka, że wszystko z Load, Reload i St. Anger przy nagraniach z lat 80. i Black Albumie wypada po prostu słabo. O ile Load jeszcze trzyma jakiś poziom, to Reload jest już bardzo monotonny, a Anger to już w ogóle kicha. Dobrze, że Death Magnetic jest utrzymane w starych klimatach.