Grenadier: Hohoemi no Senshi, czyli nadmiar cycków i strzelania też może być fajny.

Zabierając się w styczniu za Grenadiera nie spodziewałem się niczego ciekawego - ot anime, o którym dowiedziałem się przez znajomego, który pokazał mi, jak Rushuna przeładowuje swój rewolwer (dla tych, którzy nie wiedzą - cyckami). Myślałem, że zobaczę coś mocno ecchi bez konkretnej fabuły i z konkretnym strzelaniem. A jednak byłem miło zaskoczony.

Obie główne postacie - Rushuna (nastoletnia strzelec chcąca walczyć ze złymi typami za pomocą uśmiechu i ciepłego słowa [spoiler alert: nie wychodzi jej]) i Yajirou (młody samuraj z awersją do strzelców i broni palnej) dają się lubić i mają dobre poczucie humoru, które udziela się też widzowi. Całą fabułę w zasadzie opisałem w wyjaśnieniu, kim jest Rushuna, niemniej jednak są w niej zwroty akcji (części z nich można się co prawda spodziewać) i nie przynudza przez większość czasu.
Methelin - Grenadier: Hohoemi no Senshi, czyli nadmiar cycków i strzelania też może b...

źródło: comment_1588531392jnTCJs7ckwPaaJo9gQCNk0.jpg

Pobierz