Joylent dotarł. Z opóźnieniem ale dotarł. Zamówiłem najmniejszą wersję - 15 posiłków. Wysyłka do Polski kosztuje 15 euro więc poprosiłem znajomą z Berlina (do Niemiec przesyłka darmowa), żeby przyjęła ją i jadąc do Polski przywiozła. Mieli spore opóźnienie z powodu awarii czegośtam. W sumie dzięki temu (poprzez kontakt mailowy) udało mi się wymieszać smaki zamiast jednego truskawkowego.
Przyszło. Pięć toreb. Pierwsze rozczarowanie: jeden posiłek (1 meal) to nie jest porcja na cały dzień tylko na jeden posiłek (teraz jak to czytam to widzę jak absurdalnie się myliłem). A myślałem, że będzie na 15 dni. Jest na pięć. Cenowo to wychodzi ok 24 zł za dzień jedzenia - tak więc finansowo jakoś specjalnie nie opłaca się rezygnować z normalnego jedzenia.

Pierwszy dzień:
Rano zjadłem parę kanapek zrobionych wieczór wcześniej, coby się nie zmarnowały. Ale potem cały dzień już tylko Joylent truskawkowy.
Smak: o niebo lepszy od mojego wcześniejszego POylentu, którego zaniechałem po pierwszej szklance. Taki truskawkowy grysik/kaszka.