1189 - 1 = 1188

Co to ja dziś odwaliłem to sam nie wiem...

Jakiś czas temu chwaliłem się maksem. Nie pamiętam, coś w okolicach marca chyba. Od tamtego czasu trochę redukcja, trochę "na zero", czasem trochę śmiecia. Zabawy z treningiem HIIRT, całkowita zmiana techniki przysiadu i MC. Potem keto, 5kg w dół, ale samopoczucie gówno i treningi coraz bardziej gówno...

Od kilku dni 2500-2700 kalorii, węgle w miarę wysoko. Pocisnę tak
893,5 - 2,5 = 891

oficjalnie ogłaszam #dziendzika :-)

Poszedłem na głodnego, z nowym planem, z dwoma ćwiczeniami, których bardzo dawno nie robiłem. Żałowałem, że skończyło się tak szybko :-)

Plan: Split AB, 3 razy w tygodniu czyli: ABA/BAB

A - nogi, dół pleców, brzuch

B - góra pleców, klatka, ramiona

Dziś było tak:

Przysiady, suwnica, wykroki, martwy ciąg, uginanie podudzi na maszynie, wyprosty na ławce rzymskiej z krążkiem 25kg, allachy (100kg