Ostatnio dorabiam fizycznie - bardziej pomagam wujkowi. Budujemy ogrodzenie przy duzym sklepie, zaraz obok dom wlascicieli. Dostalismy kawe. Az kawe. Dziwne bo Januszexy maja duzo kasy, Grazyna chodzi w te i we wte a nie postawia kanapek/ciastek/obiadu.

Kiedy do mojego domu rodzinnego przychodzil "szpec"zeby np. naprawic instalacje CO, to zawsze mama serwowala porzadny obiad, co 5min kawa/herbata/p--o. Tak chyba powinno traktowac sie pracownika. Kto by u nas nie byl, zawsze mial full wypas
  • 12
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach