nie wierzę, że do tej pory nigdy nie wybrałam się na dni fantastyki. następnym razem będę wypatrywać i nawet zgłoszę się na konkurs cosplayów, bo w tym roku przegapiłam i przebrałam się tak o dla siebie.
jeszcze tylko jutro i chowam strój do szafy, żeby czekał na lepsze czasy, a za rok naprawdę się do tej sprawy przyłożę ( ͡° ͜ʖ ͡°)
#deefy #wroclaw
jeszcze tylko jutro i chowam strój do szafy, żeby czekał na lepsze czasy, a za rok naprawdę się do tej sprawy przyłożę ( ͡° ͜ʖ ͡°)
#deefy #wroclaw
przebranie jest luźną interpretacją bajki o Alicji w Krainie Czarów - jest to troszkę steampunkowa Alicja, która z pomocą Kapelusznika i reszty towarzystwa z Obłąkanej Herbatki zaatakowała Krainę Czarów. panu Gąsienicy/Absolemowi zabrała fajkę (akurat nie ma na zdjęciu), upolowała Białego Królika (jego futro mam na ramieniu, a zegarek wisi na szyi), a Królowa Kier wisi po prostu jako karta przyczepiona gdzieś do stroju. kota z Cheshire nie dało się załatwić, ale komu by tam on przeszkadzał, skoro zrezygnował już z kapelusza Kapelusznika.
do stroju dołączyłam jeszcze buteleczki z kolorowym trunkiem ( ͡° ͜ʖ ͡°) podpisane karteczką "Drink me" (wiszą sobie u prawego biodra), ciastko "Eat me" niestety zdążyłam już zjeść, a steampunkowe okulary przepadły na juwenaliach :D różne karty przyczepione do stroju miały pomagać w zidentyfikowaniu postaci, za którą się przebrałam, bo niestety mimo moich starań niewiele osób kojarzyło poszczególne elementy, a patrzyli na ogół i strzelali, że ktoś z Piratów z Karaibów, z Gry o tron, czy nawet Ciri z Wiedźmina (