Niesamowicie mnie to bawi, gdy mąż romansuje z jakąś kochanką to ona jest winna, nazywa się ją "szmatą bez honoru" bo "uwiodła męża". A mąż bez winy, baranek biedny wodzony na pokuszenie który nie mógł się powstrzymać. Oczywiście analogiczna sytuacja w drugą stronę też jest świetna, gdy to facet jest winny gdy flirtuje z kobietą w związku, a nie ona...

##!$%@?