#wenecja #cebuladeals #cebulaontour #taniebilety #wakacje

Czołem Mirki. Jakiś czas temu udało mi się wyrwać po taniości bilety lotnicze do Wenecji ( ͡° ͜ʖ ͡°) Jako, że termin urlopu powoli się zbliża, mam do was parę pytań:
1) Gdzie warto zjeść (najlepiej w ludzkiej cenie), a których miejsc unikać?
2) Jaki jest najwygodniejszy/najekonomiczniejszy transport z lotniska (edit: Venice Marco
3) Co warto zobaczyć a czego unikać jak ognia?


@Czytnik_: ja bym unikał muzułmanów, nie można im ufać. nigdy nie wiesz kiedy głowę obetną, albo cnotę wezmą ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@Czytnik_:
z wyspy najlepiej pojechać autobusem na ląd i tam poszukać czegoś do jedzenia, ewentualnie pociąg do Padwy lub Werony.
Na wyspie ceny są dosyć duże, obsługa czasami niemiła a jedzenie średnie.

Na pewno trzeba uważać na kawiarnie przy placu św. Marka, w menu kawa za 1,5 euro a za zajęcie miejsca przy stoliku 100 euro.
  • Odpowiedz
Siedzimy właśnie w busie do Genui, tam na dziko noc na PKP i rano dalej do Barcelony. Czemu busem? A bo kosztują one tyle co żarcie na stacjach benzynowych podczas lapania stopa! Choć tak szczerze, to tak sobie próbujemy wytłumaczyć nasze (moje) lenistwo :)

Ale poniższe foteczki nie są z autobusu, tylko Rzymu, w którym bawiliśmy ostatnie 3 dni. Rzymu - kolebki cywilizacji. Rzymu - ulubieńca pożarów. Rzymu - stolicy imperium. No i Rzymu - miasta które zrobiło nam w kieszeni wykopaliska i pozbawilo masy sestercji. Ale było warto, oj było warto!

Na dzień dobry wiadomo - Palatyn, Forum Romanum i Coloseum. W dużym skrócie - ruiny miejsc w których wazyly się losy antycznego świata. Począwszy od Oktawiana Augusta, wzgórze Palatyn stało się siedzibą cesarzy. Jeden po drugim wznosili coraz to większe, wspanialsze i bardziej olsniewajace budowle, które dawały upust ich megalomanii. Dzisiaj są a to tylko ruiny, ale te ruiny są przeogromne! W życiu na mnie nic nie zrobiło takiego wrażenia. Nic tam nie było małe, kompromisy nie wchodziły w grę. Neron dla przykładu, ponieważ nie miał za bardzo miejsca na budowę swych najlepszych zachcianek, puścił pół Rzymu z dymem. Później przed domem (tam gdzie obecnie stoi Koloseum) zbudował sztuczne jezioro, taka wielka na maxa wanne, w której mógł bawić się statkami w bitwy morskie. Nie było by w tym może nic nadzwyczajnego, gdyby nie fakt że statki te były naturalnej wielkości... Lol. Kazał też wznieść na swą cześć 35 metrowy pomnik że złota, który postawił w swoim ogródku. Tego, że był to jego pomnik, nie muszę chyba nawet dodawać :) pomnik ten po jego śmierci został przeniesiony siła kilkuset słoni poza ogród, przed teren jego wielkiej wanny. Wanna natomiast została zasypana, i cesarz Flavian postanowił oddać tę część miasta mieszkańcom, budując tam najbardziej #!$%@? amfiteatr jaki widział świat. I tu ciekawostka - Amfiteatr Flawiuszy, bo taka jest jego oryginalna nazwa, zawdzięcza swą potoczna nazwę Koloseum nie swym kolosalnym rozmiarom, a temu kolosalnemu złotemu posagowi Nerona, któremu w międzyczasie (chyba że wstydu) zmienili ryj na posąg boga słońca.

Wszystko
omx - Siedzimy właśnie w busie do Genui, tam na dziko noc na PKP i rano dalej do Barc...

źródło: comment_5dXajZ1kvNfGVdaB9f4UurtqWDnAUPZp.jpg

Pobierz