Kiedyś jak byłam młodsza to lubiłam budyń. Pewnego dnia szłam z tym budyniem i nie zauważyłam łóżka. Przewróciłam się, ale niczym nindża rozłożyłam upadek na piersi (zamortyzowało nieco) i miska przeżyła. Budyń również, ale rozjechał się trochę (kożuszek - było go mniej). Wylądował na suficie, ale zauważyliśmy to chwilę potem przy przeprowadzce. Do tego ostatnio oddałam kurtkę do krawcowej, żeby wymieniła suwak. Zostawiłam jej numer telefonu, żeby mogła zadzwonić, gdy skończy. Miała
#!$%@?, mirki, szumi mi w głowie. Jest wieczór, wszyscy śpią, a mi szumi. Czasem "słyszę" też telewizor bez głosu czy te gwizdki dla psów. Lekarz zrobił badania słuchu i podobno "słyszę ciszę". Może to coś z mózgiem? Może mam jakoś w dodatkowy zmysł? #beauvoirmacoszglowa