Jutro mam zamiar wstać o 6 30.
Jak nie wstawię wpisu po 7, że wziąłem zimny prysznic, wypiłem 3 szklanki wody, porozciagalem się i pierwsze co pomyślałem to nie było "na #!$%@? ja żyje" to jestem #!$%@?ą.
Dobranoc.
#60dni
Jak nie wstawię wpisu po 7, że wziąłem zimny prysznic, wypiłem 3 szklanki wody, porozciagalem się i pierwsze co pomyślałem to nie było "na #!$%@? ja żyje" to jestem #!$%@?ą.
Dobranoc.
#60dni
Może nie jestem #!$%@?ą ale waginą pozostanę (@knurszyogon) jeśli nie dam rady wytrzymać do końca postanowienia. Co dalej? Nie wiem, ale chcę sobie udowodnić, że to nie ja jestem zakładnikiem swojego życia. Tylko ono moją dziwką i będzie tańczyć jak jej zagram( ͡° ͜ʖ ͡°)
Zimny prysznic. Woda. Suple. Rozciąganie. Medytacja.
I tak przez kolejne 60 dni. Ponoć tyle czasu potrzeba by wyrobiły się
(╭☞σ ͜ʖσ)╭☞
Szybko zleci potem będziesz się cieszył, że się zawziąłeś.
Pozwolę sobie tylko podpowiedzieć, byś to co robisz robił w takiej ilości by nauczyć mózg, że to przyjemne i byś dostawał szprycę jakiejś serotoniny za wykonanie celu i by się