Sa zasadnicze roznice miedzy Potterem a Star Warsami.
1) Lord Voldemort nie okazal sie byc ojcem Pottera.
2) Hermiona nie jest jego siostra
3) Potter nie czuje pokus czarnej strony mocy - zawsze jest uroczo niewinny
4) W Potterze nie ma Jody
No i najwazniejszy Potter na dzien dziesiejszy to popluczyny a Star Wars na swoj czas byly odkryciem nowego. Do dzis pamietam dreszcz emocji jak na ekranie kina od gory przelatywal
Masz za to mądrego Dumbledora naprowadzającą wszystkich na właściwą drogę, który podobnie jak Joda ginie w ciągu sagi, pozostawiając ważne decyzje Potterowi...
Podmieniając odpowiednie słowa można taki myk zrobić z setkami filmów/książek/komiksów/czegokolwiek. Choćby dlatego, że aktualne "dzieła" czy to literatury, czy filmu, są do bólu szablonowe. Te same motywy powtarzają się za często. Coraz rzadziej mamy okazje obejrzeć/przeczytać coś oryginalnego, a szkoda.
z tego co zauważyłem to historie z SW jak i HP (a także Władcy Pierścieni i Matrix'a) oparte zostały na bazie 2 wojny światowej, ten sam 'szablon', dużo silniejsze bliżej nieokreślone zło chce objąć panowanie ale jakimś cudem dobro wygrywa xD
Tu nie chodzi o jakąś "aktualną szablonowość", to jest tzw. monomit (guglu, guglu) -- typ historii wynaleziony tysiące lat temu niezależnie przez wiele cywilizacji. Na tej samej historii oparty jest np. Matrix (chociaż nie aż tak bardzo, żeby dało się przerobić scenariusz podmieniając słowa).
Do wszystkich krytykujących HP: czytaliście w ogóle którąś część? Czy wypowiadacie się nie mając żadnej wiedzy o książkach HP? Czy może widzieliście na TVN parę filmów z HP i Wam się nie podobały?
Ekranizacje Harrego Pottera są nieudane, w ogóle nie oddają klimatu książki, są syfiaste. Natomiast książka nie jest taka zła. Mogę śmiało powiedzieć, że od IV tomu wszystkie tomy są bardzo dobre, trzymające w napięciu, i z pewnością nie dla
Od 6 tomu zaczyna się coś na wzór brazylijskiej telenoweli...
Poza tym książka od początku do końca jest wkurzająco nielogiczna... jakim cudem "dawni" czarodzieje mogli stworzyć przedmioty, których nie potrafił odtworzyć nawet Dumbledore i Flanel (trzeba pamiętać, że miał ponad 600 lat, więc mógł popracować nad kamieniem wskrzeszania). Ogólnie bajka, ale wszystkie tomy da się przeczytać w - góra - 20 godzin...
nie widzę żadnych konkretnych nawiązań Pottera do Star Wars.. Równie dobrze można by było przyrównywać schematycznie Pottera jak i każdy inny film do innych scenariuszy. Choćby Ghost in The Shell do Matrix.. taki sam banał dać parę spraw wspólnych... Prawda jest taka, że kino jak tak jak z wszystkimi dziedzinami mediów itp czerpie trochę tego , trochę tamtego.
Seria zaczyna być ciekawa i coraz mniej dla dzieci od ok trzeciej części. Totem jest coraz więcej śmierci i grozy, a małe dzieciaczki mogłyby mieć problemy ze spaniem po niektórych rozdziałach. A ostatnią część czyta się naprawdę z zapartym tchem.
Komentarze (46)
najlepsze
1) Lord Voldemort nie okazal sie byc ojcem Pottera.
2) Hermiona nie jest jego siostra
3) Potter nie czuje pokus czarnej strony mocy - zawsze jest uroczo niewinny
4) W Potterze nie ma Jody
No i najwazniejszy Potter na dzien dziesiejszy to popluczyny a Star Wars na swoj czas byly odkryciem nowego. Do dzis pamietam dreszcz emocji jak na ekranie kina od gory przelatywal
Masz za to mądrego Dumbledora naprowadzającą wszystkich na właściwą drogę, który podobnie jak Joda ginie w ciągu sagi, pozostawiając ważne decyzje Potterowi...
bzdura!
A tak BTW, to to jest straaasznie stare.
Ekranizacje Harrego Pottera są nieudane, w ogóle nie oddają klimatu książki, są syfiaste. Natomiast książka nie jest taka zła. Mogę śmiało powiedzieć, że od IV tomu wszystkie tomy są bardzo dobre, trzymające w napięciu, i z pewnością nie dla
Poza tym książka od początku do końca jest wkurzająco nielogiczna... jakim cudem "dawni" czarodzieje mogli stworzyć przedmioty, których nie potrafił odtworzyć nawet Dumbledore i Flanel (trzeba pamiętać, że miał ponad 600 lat, więc mógł popracować nad kamieniem wskrzeszania). Ogólnie bajka, ale wszystkie tomy da się przeczytać w - góra - 20 godzin...