AMA - Mieszkam i uczę się w Belgii już od 13 lat.
AMA - Mieszkam w Belgii od 13 lat. Przyjechałem z rodzicami gdy miałem 7 lat, aktualnie mam 21. Mieszkam na wsi niedaleko Brukseli. Tu skończyłem podstawówkę, szkołę średnią i rozpocząłem studia. Zacząłem studia "bez przyszłości", które po 4 miesiącach rzuciłem, i zacząłem dorabiać jako...
z- 257
- #
- #
- #
Jezeli chodzi o islamizacje... To muzulmanow widac wszedzie. Gdy jest jakies ich swieto a u nas normalny dzien pracy, to metra, autobusy lub tramwaje sa po prostu puste. Zawsze jest scisk, a w ten dzien kazdy moze usiasc, i kazdy sie miesci.
Na lekcjach bylo widac ich odmiennosc i inna mentalnosc. Czesto wierza w spiski, a podczas debat, musza miec inne zdanie niz wszyscy. Na kazdym
1. Pierwsza klase chodzilem jeszcze w Polsce, druga juz zaczalem w Brukseli, bez znajomosci jezyka. Ze mna bylo kilku innych obcokrajowcow ktorzy co dopiero przyjechali i rowniez francuskiego nie znali.
Bylem w normalnej szkole, ale z racji tego ze bylo duzo dzieci zza granicy w roku w ktorym przyjechalem, w szkole zrobili dla nas za darmo dodatkowe zajecia z jezyka.
Pamietam ze co tydzien mielismy dyktanda, a na poczatku codziennie iles czasu nauczycielka spedzala czas tylko z nami (dziecmi zza granicy ktorzy w ogole nie mowili po francusku), inni sie bawili lub robili jakies zadania. My siedzielismy w kolko, i poprzez zabawe uczono nas slow, zwrotow itp. Po miesiacu juz jako tako rozumialem, a po kilku juz nie mialem zadnych trudnosci. Ten pierwszy rok byl wlasnie najwazniejszy.
2. Nie, w klasie bylo duzo obcokrajowcow (niektorzy juz znali jezyk, inni nie) belgow bylo moze z 2 na cala klase (nie pamietam ilu nas bylo, do
1. Nie ciagnie mnie, powiem szczerze. W Polsce nie czuje sie "u siebie". Dziwnie jest wszedzie slyszec j. polski... U siebie w miasteczku ostatnio bylem 3 lata temu. Tak to bylem rok temu na wakacjach w Krakowie. Ale tylko na lato, na swieta w Belgii.
1A. W Polsce mnie szokuje zachowanie strazy miejskiej, policji itp. W Belgii zdawalem prawko i to jezdze juz 3 lata. Nie musze sie obawiac ze za rogiem bedzie stal fotoradar (a tym bardziej zle ustawiony) lub policjant z suszarka. Fotoradary stoja na dlugich prostych (zawsze przed skrzyzowaniem i przejsciem dla pieszych) i nie widach ich w niepotrzebnych miejscach.
W Belgii nic mnie nie szokuje, jako ze to mieszkam od "zawsze", wszystko wydaje mi sie normalne. Ale biurokracja jest strasznie duza. Chodze z ludzmi jako tlumacz, i pierdzielenia jest od cholery. Dla mnie spoko, bo zarobie, ale nie dla petentow :p.
Niczego mi nie brakuje, ale mysle nad powrotem po zakonczeniu studiow, ale jeszcze nie wiem. Chcialbym pracowac w innym miejscu
1. Nie, raz sprobowalem (zapalilem) w szkole sredniej, ale to nie dla mnie :p.
2. W porownaniu do innych europejskich stolic, to tak, jest troche gorsza. Probuja na sile ja upodobnic do innych stolic (zamiast robic nowe przystanki metra, tworza nowe linie...). Ostatnio w centrum, z ulicy ktora laczyla poludnie z polnoca zrobiono strefe dla pieszych only. Przez pierwszy tydzien cala Bruksela stala...
Najbardziej podobal mi sie Paryz i