Lvl 27. Alkoholizm, lekomania (choć niezaakceptowane), depresja, lęki, zaburzenia osobowości, zespół aspergera. Trzeźwy od 2 lat, zdechły w środku od lat wielu. Funkcjonowałem zawsze tak wiecie, niby dobrze jak należy, ale krzyk w środku. Depresja nigdy nie zaprosiła mnie na miesiąc do piwnicy, albo po prostu ja z tych zaproszeń nie korzystałem. I to mnie wkurzało najbardziej. To cieszenie mordy kiedy tak naprawdę marzysz o innej huśtawce niż huśtawka nastrojów. Teraz chyba
Dzięki za podzielenie się przemyśleniami. Na większość z pytań które tu zadałeś nie odpowiem, ale na pewno warto żebym zadał je sobie sam.
Jeśli chodzi o leki, to daleki jestem od przekreślenia po pierwszych niedogodnościach. Każdemu dałem szanse, choć fakt, że czasem byl to dość krótki czas. Jeśli jednak przez trzy tygodnie brania leku nie byłem w stanie wstać z łóżka, libido zerowe i zasypiałem przy każdej okazji, to w kontakcie z lekarzem wprowadzałem zmiany. Niektóre z nich, jak np. Citalopram brałem przez ponad pół roku w szpitalu, również bez większych efektów.
Lekoopornej depresji nikt u mnie nie stwierdził. Każdy lekarz stwierdza epizod którego pierwotna przyczyną są zaburzenia osobowości i/lub nałóg. Jak mówię, że ten "epizod" trwa już prawie pięć lat z tylko małymi, okresowymi poprawami to jakby przelatuje bez odpowiedzi, po czym dostaje leki na depresję o dużym nasileniu (jak wortioksetyna czy bupropion właśnie). Widzę tu pewną nieścisłość.
edit: na stronie jednej z klinik czytam, że w przypadku aspergera i uzależnień raczej odpada.
Jeśli chodzi o leki, to daleki jestem od przekreślenia po pierwszych niedogodnościach. Każdemu dałem szanse, choć fakt, że czasem byl to dość krótki czas. Jeśli jednak przez trzy tygodnie brania leku nie byłem w stanie wstać z łóżka, libido zerowe i zasypiałem przy każdej okazji, to w kontakcie z lekarzem wprowadzałem zmiany. Niektóre z nich, jak np. Citalopram brałem przez ponad pół roku w szpitalu, również bez większych efektów.
Lekoopornej depresji nikt u mnie nie stwierdził. Każdy lekarz stwierdza epizod którego pierwotna przyczyną są zaburzenia osobowości i/lub nałóg. Jak mówię, że ten "epizod" trwa już prawie pięć lat z tylko małymi, okresowymi poprawami to jakby przelatuje bez odpowiedzi, po czym dostaje leki na depresję o dużym nasileniu (jak wortioksetyna czy bupropion właśnie). Widzę tu pewną nieścisłość.
Co