W nocy nie było najgorzej. Budziłem się 2-3 razy na bezdechu, ale bez krzyków...Niestety, znowu śniły mi się koszmary. Nie jakieś wyimaginowane, a związane z przeszłością, rzeczywistością. Co dziwne - gorączka złapała mnie dopiero rano, kiedy otworzyłem oczy.
Pierwsza myśl - ale napiłbym się piwa...Nie chcę jeść, nie chcę palić, chcę piwo...
Wstaje, idę do łazienki, cały rozpalony, twarz, ciało, myślę - zaraz spłonę, organizm nie odpuści...
Daj plusa, a powiem Ci w jakim państwie urodziłbyś się w następnym wcieleniu