Tak się dziś na mnie hejt posypał że już chyba nigdy się nie pozbieram psychicznie, ludzie chcą mnie zniszczyć nawet na wykopie #przegryw #oswiadczenie
Razem z moim #rozowypasek przeprowadzamy się na #studbaza do tego samego miasta i w planach mieliśmy razem zamieszkać. Jej maksymalny budżet na lokum to jest 900 zl, więc szukaliśmy jakiejś kawalerki do 1800 zł.
Dwa dni temu mój kolega zwolnił super kawalerkę w dobrej lokalizacji za 2600 zł, więc podpisałem umowę najmu, a dziewczynie powiedziałem, że niech sobie poszuka czegoś z jakąś koleżanką albo po prostu pokój z innymi studentami, a np. za rok jak pójdzie do pracy to będzie mogła ze mną zamieszkać po opłaceniu połowy.
Tu zaczęła się awantura, że nie tak się umawialiśmy, że zostawiłem ją na lodzie xD (gdzie jest początek sierpnia, a najlepszy okres na szukanie czegoś to koniec sierpnia/początek wrzesnia, więc ma jeszcze ponad miesiąc czasu).
za tygodzień mam dwutygodniowy urlop i mój pracodawca każę mi przyjść w sobotę między pierwszym a drugim tygodniem urlopu. Argumentuje to tym że nie ma kto pracować, pilnie mnie potrzebuję bla bla i podobno urlop ma się tylko w dni pracujące od pon do pt, prawda to? Będę musiał wracać z urlopu na sobotę i znowu jechać na urlop? Chcę mi nawet dać 150 zl xD