Wspominałem wam kiedyś, że jestem wielkim fanem rowerowej turystyki krajowej? W zeszłym tygodniu złożyło się tak, że podróżowałem w okolicach Torunia.
Te wojaże zazwyczaj przebiegają mi bardzo sielankowo aż do momentu, gdy zadzwoni jakiś mój ziomek i powie, że gdzieś jest jakaś inba i żebym przyjeżdżał - tak jak w lipcu było nad morzem. Nie inaczej było i tym razem, dzwoni koleżka co jest czy tam był harcerzem, że jest na akcji
Te wojaże zazwyczaj przebiegają mi bardzo sielankowo aż do momentu, gdy zadzwoni jakiś mój ziomek i powie, że gdzieś jest jakaś inba i żebym przyjeżdżał - tak jak w lipcu było nad morzem. Nie inaczej było i tym razem, dzwoni koleżka co jest czy tam był harcerzem, że jest na akcji
#kryptowaluty