Od dłuższego czasu zastanawiałam się nad wrzuceniem takiego wpisu, ale pomyślałam, ze mnie kiedyś takie informacje by pomogły, więc może i tutaj dla kogoś okażą się przydane.
Do rzeczy. Jestem DDA, mam pijącego ojca, matka nigdy nie zdecydowała się od niego odejść. Z zewnątrz kulturalna typowa rodzina wykształconych ludzi. Mój ojciec nie wystawał pod budką z piwem, pił „kulturalnie”. W domu awantury od drobnych, przez większe, aż po grube inby z tłuczeniem szkła i rozbijaniem mebli.
@FELIX90: > to trzeba iść się leczyć, żeby dojść do wniosku, że patologiczni starzy to nie moja wina?
Małe dziecko nie zdaje sobie sprawy, że rodzic pije bo jest uzależniony. Dziecko myśli, że to jego wina bo coś zrobiło źle i nie do końca ogarnia całą sytuacje.
Do innych którzy myślą, że rodzic alkoholik to nie problem powiem tyle, że macie szczęście, że mieliście dzieciństwo bo niektórzy tak naprawdę go
@FELIX90: to jest proces zaczynasz myslec w taki a nie inny sposob, odbija sie to tez na twoim poczuciu wlasnej wartosci, bezpieczenstwa. Gdy dorastasz dalej w domu masz to samo a stare schematy nie zmieniaja sie tylko jeszcze bardziej zaczynasz myslec w ten sposob. Ciezko mi to wyjasnic ale myslac cale zycie tak samo nie zmenisz nagle sposobu myslenia tylko dlatego ze jestes troche starszy.
Małe dziecko nie zdaje sobie sprawy, że rodzic pije bo jest uzależniony. Dziecko myśli, że to jego wina bo coś zrobiło źle i nie do końca ogarnia całą sytuacje.
Do innych którzy myślą, że rodzic alkoholik to nie problem powiem tyle, że macie szczęście, że mieliście dzieciństwo bo niektórzy tak naprawdę go