Szanowne Mirki i Mirabelki,
jesteśmy startup’em który chce z Wami pośmieszkować i przy okazji trochę się pokazać.
Mamy już dość chodzenia do pracbaza mocno i zamierzamy zarabiać cebuliony po swojemu. Dlatego przychodzimy do Was z naszym projektem, nad którym ciężko pracujemy. Liczymy na obiektywną ocenę ,trochę wsparcia no i dobre heheszki
Nie robimy rozdajo bo nie zamierzamy nikomu się podlizywać długopisem albo szklanką
jesteśmy startup’em który chce z Wami pośmieszkować i przy okazji trochę się pokazać.
Mamy już dość chodzenia do pracbaza mocno i zamierzamy zarabiać cebuliony po swojemu. Dlatego przychodzimy do Was z naszym projektem, nad którym ciężko pracujemy. Liczymy na obiektywną ocenę ,trochę wsparcia no i dobre heheszki
Nie robimy rozdajo bo nie zamierzamy nikomu się podlizywać długopisem albo szklanką
No więc wjeżdżamy, z daleka widzimy Pana Mietka ,który machając rekami sygnalizuje ,że jest miejsce przeznaczone dla nas. Jeszcze kilka krótkich instrukcji: w lewo, trochę w prawo, do przodu, jeszcze, jesczee, dobraaa stop!
Uniesiony kciuk szefa parkingu oznajmia prawidłowe wykonanie zadania.
Wysiadamy, czas na uregulowanie opłaty, nikt za darmo przecież nie będzie robił. Wyciągam z kieszeni dwa, aaa mam nawet trzy złote. Dam bo dobrze się spisał i auta jeszcze przypilnuje.
Wręczając bilon układałem sobie w głowie jego odpowiedź w stylu: