Wczoraj znalazłem martwego swojego najlepszego przyjaciela i faceta. Niedawno skończył 28 lat. Duży, męski chłop, a wewnątrz ciepły, przytulaśny misio, który nie udźwignął swojego życia i swoich przejść. Nauczyliśmy sie od siebie nieprawdopodobnie dużo w wielu kwestiach, typowy człowiek do tańca i do różańca. Widok sinego ciała na podłodze, ciała człowieka na którym zawsze mogłem polegać, z którym mogłem gadać o wszystkim, spędzać dzień jak robole naprawiając nasze dwa graty, uebani w
@ticzer93 tak mi przykro Mirku :c Ale nie możesz się obwiniać, skoro byliście przyjaciółmi i pomimo tego, że byliście ze sobą tak blisko nie mogłeś mu pomóc, to znaczy że po prostu nic się nie dało zrobić. Bo gdyby się dało to na pewno byś to już zrobił. Niestety dopadła go choroba i na pewno nie chciałby żebyś się obwiniał. Kto wie, możliwe że gdyby nie Ty nie walczyłby i nie
Ale nie możesz się obwiniać, skoro byliście przyjaciółmi i pomimo tego, że byliście ze sobą tak blisko nie mogłeś mu pomóc, to znaczy że po prostu nic się nie dało zrobić. Bo gdyby się dało to na pewno byś to już zrobił. Niestety dopadła go choroba i na pewno nie chciałby żebyś się obwiniał. Kto wie, możliwe że gdyby nie Ty nie walczyłby i nie