#anonimowemirkowyznania
Mireczki, mirabelki
Jest taka sprawa. Pracuje w konsultingu SAP, przez 5 lat w jednej z firm big4 a od dwóch na własny rachunek -> b2b u pewnej norweskiej firmy która ma siedzibę w PL.
Mam doświadczenie projektowe z kilku krajów, pieniądze jak na polskie warunki zajebiste, ale nie widzę się w tej robocie. Kiedy zaczynałem pracę kilka lat temu myślałem bardziej o czymś w rodzaju konsultingu strategicznego. Ale mając wcześniej doświadczenie programistyczne wpadłem typowo pod konsulting IT, okazało się że wrzucono mnie w projekty implementacyjne i to w dodatku roli technicznej. Fakt, świata zjeździłem, w hotelach pożyłem ale na tym koniec "perków" konsultingu: pracuję głównie z developerami, sys-adminami nad tematami w 100% technicznymi. W dodatku wszyscy moi klienci to zagranica - skandynawia czy niemcy i tutaj konsulting IT to raczej słabo jeśli chodzi o zarobki, ze kiepskimi exit-options, pełne hindusów. I na tym poziomie jestem widziany. A myślę poważnie o dalszej karierze gdzieś indziej, po tym co się w Polsce odwala ostatnie 7 lat....
Chciałbym przeskoczyć w stronę digital strategy, ale nie wiem jak się za to zabrać, w dodatku jak zacząłem fajnie zarabiać to zamiast spiąć ostro tyłek i zrobić studia, to kompletnie sobie odpuściłem magisterkę, więc moje wykształcenie leży na licencjacie. Myśle o firemkach typu BCG Platinion/ McK digital albo o jakimś wewnętrznym transferze wewnątrz mojej byłej firmy do działu konsultingowego, ale tam mam głównie znajomych zza granicy. Czy z #konsulting ktoś coś poradzi?
Mireczki, mirabelki
Jest taka sprawa. Pracuje w konsultingu SAP, przez 5 lat w jednej z firm big4 a od dwóch na własny rachunek -> b2b u pewnej norweskiej firmy która ma siedzibę w PL.
Mam doświadczenie projektowe z kilku krajów, pieniądze jak na polskie warunki zajebiste, ale nie widzę się w tej robocie. Kiedy zaczynałem pracę kilka lat temu myślałem bardziej o czymś w rodzaju konsultingu strategicznego. Ale mając wcześniej doświadczenie programistyczne wpadłem typowo pod konsulting IT, okazało się że wrzucono mnie w projekty implementacyjne i to w dodatku roli technicznej. Fakt, świata zjeździłem, w hotelach pożyłem ale na tym koniec "perków" konsultingu: pracuję głównie z developerami, sys-adminami nad tematami w 100% technicznymi. W dodatku wszyscy moi klienci to zagranica - skandynawia czy niemcy i tutaj konsulting IT to raczej słabo jeśli chodzi o zarobki, ze kiepskimi exit-options, pełne hindusów. I na tym poziomie jestem widziany. A myślę poważnie o dalszej karierze gdzieś indziej, po tym co się w Polsce odwala ostatnie 7 lat....
Chciałbym przeskoczyć w stronę digital strategy, ale nie wiem jak się za to zabrać, w dodatku jak zacząłem fajnie zarabiać to zamiast spiąć ostro tyłek i zrobić studia, to kompletnie sobie odpuściłem magisterkę, więc moje wykształcenie leży na licencjacie. Myśle o firemkach typu BCG Platinion/ McK digital albo o jakimś wewnętrznym transferze wewnątrz mojej byłej firmy do działu konsultingowego, ale tam mam głównie znajomych zza granicy. Czy z #konsulting ktoś coś poradzi?
Bank zyje z odsetek wiec bedzie Ci je pobieral, nie ma chyba takiej umowy nikt ze mu wezmie sie to 5ooo splaci kapitalu poczatkowego tylko bez odsetek.