@jasmi_n: no właśnie kurcze zanim wypije to będą zimne bo mi się nie chce. Sąsiad znowu zaczął pastwić się nad dzieckiem i drze mordę, a miał być tak piękny dzień a ja nie umiem wybrać czy kawa czy herbata ( ͡° ʖ̯ ͡°)
Polska, Warszawa, 27.03.2019
Temperatura - 0 C
Czapka - tak
Szalik - tak
Kurtka - tak
Temperatura - 0 C
Czapka - tak
Szalik - tak
Kurtka - tak
Dla narzekających że szyby trzeba skrobac - proste i tanie rozwiązanie ; mata na szybę. Na pewno tańsze niz odmrażacz. Sprawdzałem na swoim przy minus 13 i szyby nie wymagają skrobania - boczne skrobie się w 30 sek. Polecam. Oczywiście jest mata na przód i tył. Chyba tylko niestety hatchback. #motoryzacja #samochody
@snwptest: aż tak ciężkie jest skrobanie przedniej szyby? xD mi to zajmuje dokładnie tyle samo, co bawienie się z jakąś plandeką. A jeszcze jak pomyślę, że miałabym ją trzepać ze śniegu, wkładać do bagażnika i martwić się, czy mi tam coś nie zgnije od wilgoci to w ogóle. Podstawą jest dobra skrobaczka. Albo garaż ( ͡º ͜ʖ͡º)
- 2253
Pod tagiem #polskiepato więcej historii kryminalnych z Polski.
• • •
Proszę zaparzyć sobie dobrego czaju, usiąść wygodnie i zabierać się za czytanie - będzie długo! Ale warto. Jak dla mnie to "najlepsza" sprawa kryminalna ostatnich lat. Mogłabym z tego doktorat pisać. (。
• • •
Proszę zaparzyć sobie dobrego czaju, usiąść wygodnie i zabierać się za czytanie - będzie długo! Ale warto. Jak dla mnie to "najlepsza" sprawa kryminalna ostatnich lat. Mogłabym z tego doktorat pisać. (。
@TuBiOnest: tak młodzi ludzie baaardzo rzadko dostają dożywocie - jak wyjdą nawet po 20 latach to większość swojego życia spędzili za kratami więc raczej nie będą chcieli tam wracać a i po co ma ich ktoś (państwo) utrzymywać do końca życia
- 1529
Napiszę to, co usłyszałem i idę rozchodzić żenadę:
Koleżanka z pracbazy jest około 30tki, ma faceta, takiego prawie narzeczonego, bez dzieci. Jest sympatyczna i ogarnięta - przeciwieństwo jej siostry, którą znam głównie (ale nie tylko) z opowiadań. Dużo młodsza, coś koło 24-25 lat, nadal studentka (zaoczna), bezrobotna, mężata z jakimś Sebą i mieszkająca u rodziców, dwa dzieciaki, jeden ze 4 lata, drugi dopiero co urodzony.
No i właśnie, koleżanka zwierzyła mi się że, od ponad pół roku, siostra notorycznie dręczy ją i jej niebieskiego o to, żeby ten został chrzestnym jej najmłodszego dziecka. Przy każdej okazji, również niebieskiego. On jest raczej nieśmiały, ale koleżanka wyraźnie powtarzała, że on jest niekościelny i nie ma takiej opcji żeby został chrzestnym.
Część #rodzina też próbowała jej to wybić z głowy głównie z tego powodu, że chłopak nie jest (jeszcze) w rodzinie, a przecież w rodzinie jest kilku kuzynów itp., którzy powinni być pierwsi w dostąpieniu tego zaszczytu ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Ale dla koleżanki sprawa była prosta od początku - jej Mirek jest wyborem numer jeden, bo ma kasę. Mało, że bogaty z domu, to jeszcze #programista15k
Kilka tygodni temu opowiadała mi, że pokłóciła się z siostrą przez telefon właśnie w tym temacie, powiedziała jej żeby się od jej Mirka odpieprzyła i niech szuka kogoś w rodzinie. I w ogóle po chce chrzcić dziecko, skoro do kościoła nie chodzi i religię ma w d...e. No i stwierdziła, że od tamtej pory ma
Koleżanka z pracbazy jest około 30tki, ma faceta, takiego prawie narzeczonego, bez dzieci. Jest sympatyczna i ogarnięta - przeciwieństwo jej siostry, którą znam głównie (ale nie tylko) z opowiadań. Dużo młodsza, coś koło 24-25 lat, nadal studentka (zaoczna), bezrobotna, mężata z jakimś Sebą i mieszkająca u rodziców, dwa dzieciaki, jeden ze 4 lata, drugi dopiero co urodzony.
No i właśnie, koleżanka zwierzyła mi się że, od ponad pół roku, siostra notorycznie dręczy ją i jej niebieskiego o to, żeby ten został chrzestnym jej najmłodszego dziecka. Przy każdej okazji, również niebieskiego. On jest raczej nieśmiały, ale koleżanka wyraźnie powtarzała, że on jest niekościelny i nie ma takiej opcji żeby został chrzestnym.
Część #rodzina też próbowała jej to wybić z głowy głównie z tego powodu, że chłopak nie jest (jeszcze) w rodzinie, a przecież w rodzinie jest kilku kuzynów itp., którzy powinni być pierwsi w dostąpieniu tego zaszczytu ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Ale dla koleżanki sprawa była prosta od początku - jej Mirek jest wyborem numer jeden, bo ma kasę. Mało, że bogaty z domu, to jeszcze #programista15k
Kilka tygodni temu opowiadała mi, że pokłóciła się z siostrą przez telefon właśnie w tym temacie, powiedziała jej żeby się od jej Mirka odpieprzyła i niech szuka kogoś w rodzinie. I w ogóle po chce chrzcić dziecko, skoro do kościoła nie chodzi i religię ma w d...e. No i stwierdziła, że od tamtej pory ma
1. Weź telefon chłopaka
2. Wejdź do galerii zdjęć
3. Znajdź c---i spod tagu ladnapani
4. Bądź smutna i zła, bo "lubisz szczupłe brunetki"
2. Wejdź do galerii zdjęć
3. Znajdź c---i spod tagu ladnapani
4. Bądź smutna i zła, bo "lubisz szczupłe brunetki"
- 3
Czy można w pracy dyplomowejj powołać się na pozycję "Mein Kampf"?
Piszę o polityce prorodzinnej prowadzonej przez Państwo Polskie (w tym generalnej gubernatorni) więc opis Lebensraumu byłby jak znalazł
#pytaniedoeksperta #studbaza #historia
Piszę o polityce prorodzinnej prowadzonej przez Państwo Polskie (w tym generalnej gubernatorni) więc opis Lebensraumu byłby jak znalazł
#pytaniedoeksperta #studbaza #historia
@niunix: promotora pytaj
Które?
- 4
doma
ja
ja
@Dambibi: ja jesio ne
O.
- Wrocław
Mam taką myśl o dorastaniu - że dorastanie, stawanie się dojrzałym (nie "dorosłym" - to co innego), to sztuka akceptacji. Proces, który trwa długo, całe lata. Ja na przykład, mając 28 lat na karku, wcale dojrzały się nie czuję. Ale tak sobie myślę, że bardzo dużo bólu i niezrozumienia w #zwiazki czy też w #przegryw czy bycia #stulejacontent ( #stuleja), właśnie z tego się bierze. Z braku akceptacji siebie, świata i rzeczywistości.
Nie, nie mówię, by się godzić na wszystko. Akceptacja w moim pojmowaniu nie wyklucza, a wręcz wzmacnia krytyczne myślenie. Możesz akceptować, że coś ma miejsce, ale dostrzegać w tym bezsens i absurd i mówić o tym. Ale wracając do tematyki związkowej - jeden z moich znajomych miał problem z akceptacją tego, że kobieta, która go kręciła go nie chce. Gdyby to zaakceptował, znalazłby spokój - chociaż dalej mógłby przeżywać swój ból i niezrozumienie. Jego brak akceptacji spowodował złość, którą gdzieś musiał wyładować - wyładował ją na niej. Inna znajoma nie akceptowała siebie, wiedziała, że pociąga mężczyzn, ale dalej jej brak akceptacji co do swojej osoby przełożył się na to, że nie wierzyła, że może mieć większa wymagania co do mężczyzn. Jednocześnie więc kręciła z nieodpowiednimi facetami, ale wiedziała, że tego nie chce, co powodowało dysonans, którego zupełnie nie rozumiała - aż wreszcie sama się w tym pogubiła, czego tak naprawdę chce w kwestii relacji. Jej życie uczuciowe było tragedią - sami nieodpowiedni mężczyźni, którzy sami w sobie siebie nie akceptowali, sami mieli problemy - rodziły się z tego same nieodpowiednie związki.
Idąc dalej, pamiętając siebie z lat wczesnonastoletnich, powiedziałbym, że brak dojrzałości w temacie #s--s i ta cechująca wielu nastolatków nieporadność w związkach wynikał z... braku akceptacji tego, jak wygląda świat. To akurat było powiązane z brakiem doświadczenia. W miarę zdobywania doświadczenia młody człowiek przyzwyczaja się do tego, że s--s jest rzeczą naturalną, że #rozowepaski nie dość, że nie są innym gatunkiem, to jeszcze tak samo lubią s--s, jak każdy. Akceptuje to. Narządy rozrodcze nie powodują podniesienia ciśnienia i głupiego śmiechu, a stają się normalną rzeczą. W pewnym sensie dojrzewając, tracimy jednak część tej magii związanej z nieznanym, bo zdobywając więcej doświadczenia, kiedy widzisz nagich ludzi, nie wywołuje to już ekscytacji, a po prostu stwierdzenie: o, są nadzy (no dobra, to też zależy od sytuacji, ale wiecie, o co chodzi). Sam s--s przestaje być jednak czymś machinalnym w stylu: widzę ładną pupę i od razu cały mózg przestawia się tylko w tryb "ruchanie", a człowiek jednak chce czegoś więcej. Im jesteś starszy, tym więcej tego czegoś chcesz i tym bardziej zdajesz sobie sprawę, jak mało ma to coś wspólnego z czystą mechaniką i mechaniczną
- Nie jest i nie będzie najprzystojniejszy, - to kwestia subiektywna, więc po co z tym dyskutować.
- Nie jest i nie będzie najbogatszy, - a po co sobie na dzień dobry zakładać kajdanki i się w ogóle tym przejmować? Chodzi o to żeby być najbogatszym, czy o to żeby nie musieć się przejmować brakiem pieniędzy i nie mieć większych problemów? Jaki jest tego cel? Przecież to nie ma sensu i nie to jest celem życia.
- Nie ma i nie będzie miał najdłuższego, - kolejna rzecz typu marzenie gimnazjalisty. Może mieć i pół metra, jak właściciel jest frajerem i nie umie używać to nic go nie uratuje, to nie są wymysły dorosłego człowieka tylko nastolatka. Każdy dorosły człowiek powinien wiedzieć że p---s m/w >20 cm to kalectwo i ból dla większości partnerek.
- S--s nie jest najważniejszy, - oh, znowu subiektywne odczucie i ograniczanie innych, dla ciebie nie jest, dla kogoś innego może być. Dla kogoś innego może być wszystkim i ten ktoś będzie się z tym dobrze czuł, a Tobie nic