smack1
Proszę Państwa, sami twórcy zaznaczali aby nie nazywać ich kabaretem (ktoś powie - fanaberia). Ja nazwałbym ich zjawiskiem, grupą, trupą, muchą, uchą .... i myślę, że by się ucieszyli. Taki styl. Kiedy się pojawili, potrafiliśmy ostro skatować kasetę VHS, pokazując kolejnym znajomym, bo tego wcześniej nie było. Gusta? Oczywiście. Ubaw? Wedle uznania. Ale odmówić fantazji, umiejętności i wyczucia odmówić absolutnie nie można. Pomijam temat reklam i innych działalności. Na scenie zawsze chętnie