Rozmowa z moim niespełna dwudziestoletnim synem: - Może powtórzymy angielski? – Nie, no co ty, tato? – No, odmień być. – No, daj spokój. – Odmień, no. – Weź się, tato. – Bo nie odmienisz. – Tak, nie odmienię. – No to odmień. No: I. – I. – Am. – Am. – I am. – No wiem, I am. – You are. – You are. No, sam powiem. – Ale nie mówisz.
@shinman: Żeby nie zachorować trzeba pić colę/pepsi gdy tylko dowiemy się że mieliśmy styczność z chorym. W najgorszym wypadku skończy się wtedy na jednym luźnym posiedzeniu.
Mirki, taka sytuacja: wyjeżdżam z pracy, na telefonie 2 nieodebrane od nieznanego numeru. Myślę, no trudno, zadzwoni znowu. Przejechałem kilka metrów. Dzwoni. Odbieram na Bluetooth w aucie. Głos dziecka, niby po polsku: - Dzień dobry, czy jest tam tata? - Nie, musiałeś pomylić numer - odpowiadam. - Tata Mohamed, nie ma z Panem?
No niby popularne w Europie imie, ale cóż, zdziwiłem się.
Ja rozumiem, że Brzęczek jest wuefistą, ale kibicowania przeciwko reprezentacji nie zrozumiem. Tak nie można, to nasi piłkarze, z tej ziemi, kopiący piłkę od małego gdzieś między naszymi blokami. Mają marzenia, ambicje i gra dla Polski to dla wielu spełnienie tych marzeń. A tu jeden z drugim: niech przejebią 0:6, bo Brzęczek wuj nakłamał w CV i dostał pracę od Rudego jego kumpla.
- Może powtórzymy angielski?
– Nie, no co ty, tato?
– No, odmień być.
– No, daj spokój.
– Odmień, no.
– Weź się, tato.
– Bo nie odmienisz.
– Tak, nie odmienię.
– No to odmień. No: I.
– I.
– Am.
– Am.
– I am.
– No wiem, I am.
– You are.
– You are. No, sam powiem.
– Ale nie mówisz.