No i #!$%@?, za chwilę niedziela, grudzień. Za chwile po skończeniu tegu wysrywu idę do sklepu po jakiś browar i będziem robić maraton jakiś filmów, chyba "Władcę Pierścieni" sobie obejrzę Rok #!$%@?ł mi przez palce jak sperma po pieniężnym fapie. Przed chwilą był styczeń i już mamy grudzień. W związku z tym że rok się kończy powoli składam swoje sprawozdanie z 2019 roku
A mogłem przełamać dzisiaj moją #fobiaspoleczna A było to tak po zjedzeniu ogromnego zestaw burger toczyłem się na podmiejski, z przeciwka szła piękna brunetka (9/10) a za nią jakiś sebiks z twarzą nigdy nie skalana jakąkolwiek myślą, trzymał on przed sobą telefon i idealnie nagrywał tyłeczek tej pięknej mirabelki. Miałem myśl i potrzebę zaczepić ją jak będzie obok mnie, zatrzymać na moment żeby ta #!$%@? poszła dalej a ja mógłbym zyskać śliczna
@tynonick: i właśnie to mnie powstrzymało przed zaczepieniem :( taki rozwój wydarzeń, dzięki mireczku za podtrzymanie na duchu, mógłbym mu dać w ryj, ale zapewne skończyłoby się na spuszczeniu głowy i szybkim wycofaniu się na przystanek. A ona pewnie zauroczona łobuzem sebiksem umówiła by się z nim żeby chwilę później mu się oddać. Życie ssie.
Jestem na nnn już 29dni, pierwsze dwa tygodnie byłem #!$%@? i dynamiczny teraz już wszystko mi obojętne, libido w #!$%@? spadlo, może to też od cięższych ćwiczeń na silce, nie wiem :/ i dlatego życie ssie, rynek różowych zaczyna być coraz bardziej #!$%@?, a ile jestem dokładnie to nie wiem, nie mnie to oceniać, różowe dosyć wysoko mnie oceniają, nie nie mama i babcia, do tego często widzę uśmiechy od różowych, spojrzenia
Dla nie wtajemniczonych - NNN (No Nut November) to coroczny event gdzie każdy chłop podejmuje się wyzwaniu nie walenia przez cały miesiąc.
Początkowo i dla większości osób jest to mem a podejmują się dla jaj, albo żeby zobaczyć ile wytrzymają. Jednak dla mniejszej liczby uczestników - przegrywów z mocną siłą woli i nowym postanowieniem - jest to tor na nowe życie.
A ja czuję roznice, może to placebo ale jestem bardziej uśmiechnięty zadowolony z życia o ile tak można to nazwać, mam więcej energii, bardziej mam ochotę nawiązywać kontakty z różowymi, wróciłem do ćwiczenia na silce nie leżę cały wolny czas w łóżku. Może placebo ale efekt warty spróbowania, po nnn zostaje na dłużej bez walenia, wolę dostać raka niż być rakiem społeczeństwa
Powiedzcie mi, gdzie teraz można zaczerpnąć w internetach solidnej, aktualnej wiedzy na temat:
1) SAA i ogólnopojętego dopingu;
2) Diety i odżywiania ze wskazaniem na redukcję?
Wypadłem z obiegu kilka lat temu, wtedy szczytem wiedzy było sfd, gdzie mondre chłopaki doradzali cykle i klepali jakieś regułki wyuczone na pamięć jak małpy i widzę, że trochę się zmieniło, bo temat wszedł otwarcie w przestrzeń publiczną na yt przykładowo, ale nadal jest to poziom