Grać tak, żeby nie wygrać.
Cześć, nie znasz mnie, a ja nie znam Ciebie. Nasze transakcje giną gdzieś na morzu wykresów spółek o dużej płynności, a wolumen nadal bardziej mi się kojarzy z bazarkiem z elektroniką na warszawskich Bielanach. W podstawówce kupowałem tam spiracone gry na kompaktach jeszcze przed ich światowymi IPO. Tata płacił.
Jesteśmy inwestorami indywidualnymi (łac. pecunia minor).
Ja jestem leszczem peronowym (łac. pecunia minus). Jak moje straty będą imponujące
Cześć, nie znasz mnie, a ja nie znam Ciebie. Nasze transakcje giną gdzieś na morzu wykresów spółek o dużej płynności, a wolumen nadal bardziej mi się kojarzy z bazarkiem z elektroniką na warszawskich Bielanach. W podstawówce kupowałem tam spiracone gry na kompaktach jeszcze przed ich światowymi IPO. Tata płacił.
Jesteśmy inwestorami indywidualnymi (łac. pecunia minor).
Ja jestem leszczem peronowym (łac. pecunia minus). Jak moje straty będą imponujące
Kto wie, ten wie. Zyski -41% kdk i Nasdaq -4,96% w dniu poprzednim. Bosko.
No dobra, to kupiłem.
Coś tam sobie rosło do godziny 15:30.
Nerwowe sprawdzanie Stanów. Tu się jeszcze może zepsuć. Zero dodatnie.
Pot otarty z... przełęczy dupska, bo prawdziwy peronowy handlarz na czole się nie poci. I nie płacze. Nawet jak przegrał nieruchomość kolejnego członka rodziny. To się odrobi. Na tej samej akcji. Skoro