Petycja w sprawie zmiany sposobu obliczania emisji CO2 samochodów elektrycznych
Petycja porusza fakt "greenwashingu" samochodów elektrycznych przez ich producentów. Naukowo sposób obliczania emisji zaproponowany w petycji nazywa się "marginal emissions" i jest on w literaturze naukowej bardzo dobrze opisany jednak nie jest powszechnie znany w społeczeństwie.
z- 56
- #
- #
- #
- #
- #
- #
1) Ponownie jest to myślenie magiczne. Niech Pan odłączy swoją fotowoltaikę od sieci (off-grid) to wtedy będzie miał Pan zeroemisyjny samochód. Skutkiem tego, że ładuje Pan samochód elektryczny swoją fotowoltaiką jest, że Pana prąd nie trafia do mojej lodówki, pralki, telewizora i ten prąd musi zostać wytworzony w "Bełchatowie". Jedynymi wyjątkami, w których Pana samochód elektryczny przyczynia się do zmniejszenia emisji CO2 jest gdy jest namiar produkcji prądu i mamy ujemne ceny prądu (1-2% godzin w roku) ma Pan słabą sieć w okolicy i wielu sąsiadów prosumentów i nie można tej energii "wypompować" do sieci krajowej.
2) taka sama odpowiedź jak w 1).
3) Proszę łączyć działania ze skutkami. Jak Pan podłącza elektryka do ładowania nie można zwiększyć mocy fotowoltaiki. Można zwiększyć moc tylko w "Bełchatowie". Nawet jeżeli 50% energii będzie z OZE i podłączy Pan elektryka do 100 kWh ładowarki jedyne co może zrobić operator sieci to zwiększyć moc w "Bełchatowie".
4) To jest bardzo dobre, że ma Pan instalację PV co nie zmienia faktu, że mógł Pan mieć instalację PV i kupić diesla zamiast elektryka i zmniejszyć emisje CO2 do atmosfery, ale nie okłamujmy się. Gdyby nie było dopłat i możliwości odebrania 80% energii to najprawdopodobniej nie miał by Pan PV. Może tak samo było z
Po pierwsze oddalamy się od tematu petycji czyli liczenia emisyjnośći samochodów elektrycznych, które obecnie oparte jest na magicznym myśleniu. Odpowiadam Panu bo lubię się kłócić (żart).
Będę po kolej odpowiadał na Pana odpowiedzi pod moim komentarzem:
1. Cieszę się, że jest Pan zadowolony z elektryka. Nie mogę nic więcej Panu odpowiedzieć, nie będę się kłócić o zasięgi. Pan ma elektryka i wie Pan lepiej.
2. Tak zimą kopci, i jazda na krótkie odcinki może bardzo zanieczyścić powietrze w okolicy, i przez pierwszy kilometr lub dwa nie całe paliwo się spali więc dymi bardzo i dodajemy gazu bo chcemy tak przyspieszać jak latem i nie zaprzeczam TESLA z rury nic nie emituje. Ale bilans energetyczny zimą samochodu elektrycznego jest 20-30% bardziej niekorzystny od diesla. Gęste powietrze powoduje większy opór powietrza i samochody elektryczne zużywają więcej energii. Oczywiście dla diesla opory są takie same, ale jest to równoważone przez więcej tlenu dostającego się z zimnym powietrzem do cylindrów i lepszym stopniem sprężania (słyszał Pan o intercoolerze). Proszę też pamiętać, że zimą są domieszki do paliwa więc niby spalimy go więcej, ale jest mniej kaloryczne i emisje nie są większe. No i ciepło odpadowe robi różnice zimą.
3. To co czytałem, ale nie potrafię podać źródła z pamięci to odzyskuje 25% i co z tego jeżeli jest 25% cięższy
Ponownie nie chciałbym się rozpisywać na ten temat. Przez sen będę pisał o spalaniu diesla i rekuperacji energii przez elektryka. Ponieważ każdy z nas jest kierowcą to się będziemy o to kłócić do śmierci bo jesteśmy specjalistami w kwestii spalania. Mogę tutaj tylko odesłać do porównywarki GreenNCAP, które jest konsorcjum różnych organizacji "samochodowych" i, które reklamuje się, że rzetelnie mierzyła
" Dlaczego jak włącze żelazko to korzystam z miksu energetycznego, a jak ładuję samochód to tylko z węgla?" Bo tu chodzi o alternatywy. Jeżeli ma Pan żelazko na węgiel to będzie ono 3 krotnie mniej emisyjne od Pana żelazka elektrycznego. W żelazku na węgiel 100% energii zawartej w węglu zużyje Pan na prasowanie. Dla żelazka elektrycznego, do
Na obrazek odpowiem poniższy filmem. Dokładnie opisujący marketingowy zabieg koncernów samochodowych.
https://www.youtube.com/watch?v=zRUg2NXmLd0
Panowie proste pytanie bo od około roku zostałem nazwany idiotą setki razy, a nikt nigdy nie udowodnił mi, że poniższe twierdzenie jest prawdą, a jedynie dostaje w zamian dyskusje o spalaniu diesla zimą, o wydajności silnika elektrycznego, o tym jak "swoją
No to żelazko na LPG
https://www.youtube.com/watch?v=iPBYX51y1H8
Kiedyś piec chodził nawet latem bo się na nim gotowało i podgrzewało wodę, ale ja traktowałem żelazko jako koncept filozoficzny. Proponuje więc, żelazko na LPG (link poniżej) mniej nawet emisyjne niż węgiel więc stawiam, że emisje CO2 z niego będą 4-5 krotnie mniejsze od żelazka elektrycznego
1) Ma Pan rację diesel bardzo kopci zimą, ale cała idea elektryków jest oparta na tym, że niby mają mniej emitować CO2.
2) Wg. marginal emissions. elektryk latem ma większe emisje niż diesel, a zimą jeszcze o dodatkowe 20-30% większe od diesla. Więc nie musi Pan kupować dwóch samochodów. Wystarczy diesel oczywiście jeżeli zależy Panu na zmniejszeniu emisji CO2.
3) Zimowe paliwo jest mniej kaloryczne ze względu na domieszki, które nie ulegają spaleniu. Spalenie 1 litra "letniego" paliwa wydziela więcej CO2 niż 1 litr "zimowego", ale można przyjąć, że jest to pomijalna ilość więc ma Pan rację. Ciepło odpadowe nie jest marnotrawstwem. Marnotrawstwem jest, że kabina elektryka jest ogrzewana przez "Bełchatów".
4) 70% i bardzo fajnie i też . Nie zmienia to zupełnie treści petycji.
5) tak diesle emitują tlenki azotu. Nawet autor petycji podkreślił, że elektryki nie emitują nic z rury, ale nie jest to główną
Napisałem parę komentarzy do Yelonek i zibbiz, chyba część z nich odpowie też Panu.
Pozdrawiam.
Po raz kolejny mogę zapytać czy rozumie Pan, że obecny sposób obliczania emisji jest oparty na magicznym myśleniu?
Odpowiadając na komentarz:
Tak jak wspomniałem w innym komentarzu, jeżeli wybija lokalnie sieć bo jest za dużo energii z fotowoltaiki to tak Pana samochód będzie ekologicznie ładowany. Rodzi to natomiast wątpliwości takie jak:
- dlaczego nie stawiano fotowoltaiki na blokach gdzie autokonsupcja byłaby kilka - kilkanaście razy większa. Oczywiście pewnie dlatego, że spółdzielnie mieszkaniowe
Po raz kolejny rozmawiamy o rzeczach nie będących tematem petycji. Treść petycji zawarta jest w 2-3 zdaniach i jest doskonale opisane na przykładzie "wybiegających na pole krasnoludków".
1) wg. szacunków produkcja BEV powoduje około 50% większe emisji w porównaniu do samochodu spalinowego
2) https://digitalwildcatters.com/why-the-taliban-support-a-green-new-deal/
3) nie wiem, nie interesowałem się czy finansuje Pan talibów.
4) wodór i paliwa syntetyczne to jeszcze większa głupota niż BEV
Ponieważ tak jak płaskoziemcy będzie Pan wymyślał nowe argumenty bo nie potrafi Pan zaakceptować, że krasnoludki nie istnieją.
Podejście marginal emissions jest akceptowane przez naukowców, ale jest krytykowane wg. mnie z idiotycznych powodów, które też pojawiają się w dyskusjach na tym forum. Podaje link do filmu:
https://www.youtube.com/watch?v=ccckHHPAjbo
Dostarczyłem Panu nowe oręże do dyskusji. Proszę zobaczyć i mnie zaatakować tymi samymi głupi argumentami jak w
Mimo to odpowiadam:
Tak fotowoltaika za kilkanaście lat mogłaby spowodować, że od kwietnia do października kiedy nie będzie prąd zużywany do ogrzewania przez pompy ciepła (zresztą i tak fotowoltaika daje go relatywnie mało w okresie listopad-marzec) samochody elektryczne ładowane w godzinach 10-16 będą stabilizowały sieć w BEZCHMURNE dni i gdy WŁAŚCICIELE SAMOCHODÓW BĘDĄ WRAZ SAMOCHODAMI W DOMU.
Czy my mamy zmieniać całą gospodarkę i budować setki tysięcy ładowarek, żeby przy spełnieniu powyższych warunków naładować ekologicznie samochody elektryczne. Samochody zbudowane za granicą, z zagranicznych metali ziem rzadkich, z kongijskiego kobaltu, chilijskiego litu, opłacając Chińskie, Koreański, Japońskie, Amerykańskie patenty, zostawiając marże w tych firmach ewentualnie tylko korzystając na tym, że jesteśmy tanią siłą roboczą dla