Piszę książkę o intymności w małżeństwie. Roboczy tytuł brzmi: „Jak nie wymacać swojej żony”.
Nie chodzi o prowokację – tylko o próbę zrozumienia, dlaczego w związkach dotyk, który kiedyś był naturalny i przyjemny, z czasem staje się źródłem napięcia.
Moja żona mówi mi czasem: „Nie macaj mnie” – a ja próbuję to rozgryźć: gdzie jest ta granica między czułością a naruszeniem przestrzeni?
„Jak nie wymacać swojej żony”.
Nie chodzi o prowokację – tylko o próbę zrozumienia, dlaczego w związkach dotyk, który kiedyś był naturalny i przyjemny, z czasem staje się źródłem napięcia.
Moja żona mówi mi czasem: „Nie macaj mnie” – a ja próbuję to rozgryźć: gdzie jest ta granica między czułością a naruszeniem przestrzeni?