#anonimowemirkowyznania
Cześć. Jestem obecnie na drugim roku elektrotechniki na PWr. Skończyłem technikum o profilu elektrycznym i mimo ze mi się ten kierunek za bardzo nie podobał to poszedłem na studia o podobnym profilu, myśląc ze będzie mi po prostu łatwiej (taki uj). Podczas wyboru studiów nie wiedziałem co chce robić w życiu i ta elektrotechnika wydawała mi się wtedy najlepszą opcją. Chciałem zrobić sobie gap year, żeby popróbować różnych prac i zdecydować co dalej ale rodzice naciskali ze szkoda tego roku i po tym gap year będę dalej w tym samym miejscu i pewnie w dalszym ciągu nie będę wiedział co chce robić... Niestety będąc teraz na tym drugim roku już tym rzygam, po prostu dobija mnie ten kierunek, nawet nie chce pracować w zawodzie po tych studiach, praktycznie zero satysfakcji z kierunku, robię te studia tylko dla papierka. Prawdopodobnie po tym semestrze będę musiał pójść na warunek bo nie będę w stanie zdać wszystkiego. Raczej nie dla tego ze jestem tak słabym uczniem tylko po prostu nie mogę się skupić na tych przedmiotach zawodowych, to jest jakaś abstrakcja i moje osobiste marnowanie czasu bo siedzę przed laptopem 5h z czego może nauki w tym jest 60 minut. Dodatkowo jeszcze w tym semestrze miałem mega doła (w sumie to chyba pojawiło się od początku 1 roku). Ogólnie mam niską samoocenę i chyba zaczyna mnie #!$%@?ć depresja bo najchętniej bym spał cały dzień, czuje się jak gówno i jestem trochę już zmęczony życiem, jakbym zasnął i się nie obudził to by było super... Zapisałem się na psychoterapie i mam nadzieję ze jakoś wyjdę z tego dołka. Póki co byłem 2 razy więc nie ma co oczekiwać efektów. Za chwile skończę 22 lata a czuje się jak dziadek. Czuję też narastającą presje że dalej nie wiem co chce robić w życiu. Po skończeniu technikum myślałem o tym żeby zapisać się na maturę z biologi na następny rok tj. 2018, co nawet zrobiłem ale nie miałem za bardzo czasu się do niej przygotować przez studia. Teraz ponownie o tym myślę by iść na tą dziekankę, iść do pracy, i zacząć uczyć się tej biologii, jak nie siądzie to trudno. Jakbym się dostał na stomatologie to w najlepszym przypadku kończąc studia będę miał 28 lat. Znajomi będą już jeździli super autkami, posiadali jakieś tam mieszkania, kase na koncie a ja bede 28 letnim gołodupcem xd, bo raczej ciężko o prace podczas takich studiów. Też zauważyłem ze mam problem z podejmowaniem decyzji. Te studia powinienem rzucić już po 2 semestrze ale dalej się w tym kisiłem bo jak już zacząłem to co teraz, co robić - ten typ myślenia. Miał ktoś z Was mirki podobny problem ze was tak studia dobijały i nimi tak rzygaliście ze po prostu tym ciepnęliście?
#pytanie #studia #studbaza #depresja
Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Cześć. Jestem obecnie na drugim roku elektrotechniki na PWr. Skończyłem technikum o profilu elektrycznym i mimo ze mi się ten kierunek za bardzo nie podobał to poszedłem na studia o podobnym profilu, myśląc ze będzie mi po prostu łatwiej (taki uj). Podczas wyboru studiów nie wiedziałem co chce robić w życiu i ta elektrotechnika wydawała mi się wtedy najlepszą opcją. Chciałem zrobić sobie gap year, żeby popróbować różnych prac i zdecydować co dalej ale rodzice naciskali ze szkoda tego roku i po tym gap year będę dalej w tym samym miejscu i pewnie w dalszym ciągu nie będę wiedział co chce robić... Niestety będąc teraz na tym drugim roku już tym rzygam, po prostu dobija mnie ten kierunek, nawet nie chce pracować w zawodzie po tych studiach, praktycznie zero satysfakcji z kierunku, robię te studia tylko dla papierka. Prawdopodobnie po tym semestrze będę musiał pójść na warunek bo nie będę w stanie zdać wszystkiego. Raczej nie dla tego ze jestem tak słabym uczniem tylko po prostu nie mogę się skupić na tych przedmiotach zawodowych, to jest jakaś abstrakcja i moje osobiste marnowanie czasu bo siedzę przed laptopem 5h z czego może nauki w tym jest 60 minut. Dodatkowo jeszcze w tym semestrze miałem mega doła (w sumie to chyba pojawiło się od początku 1 roku). Ogólnie mam niską samoocenę i chyba zaczyna mnie #!$%@?ć depresja bo najchętniej bym spał cały dzień, czuje się jak gówno i jestem trochę już zmęczony życiem, jakbym zasnął i się nie obudził to by było super... Zapisałem się na psychoterapie i mam nadzieję ze jakoś wyjdę z tego dołka. Póki co byłem 2 razy więc nie ma co oczekiwać efektów. Za chwile skończę 22 lata a czuje się jak dziadek. Czuję też narastającą presje że dalej nie wiem co chce robić w życiu. Po skończeniu technikum myślałem o tym żeby zapisać się na maturę z biologi na następny rok tj. 2018, co nawet zrobiłem ale nie miałem za bardzo czasu się do niej przygotować przez studia. Teraz ponownie o tym myślę by iść na tą dziekankę, iść do pracy, i zacząć uczyć się tej biologii, jak nie siądzie to trudno. Jakbym się dostał na stomatologie to w najlepszym przypadku kończąc studia będę miał 28 lat. Znajomi będą już jeździli super autkami, posiadali jakieś tam mieszkania, kase na koncie a ja bede 28 letnim gołodupcem xd, bo raczej ciężko o prace podczas takich studiów. Też zauważyłem ze mam problem z podejmowaniem decyzji. Te studia powinienem rzucić już po 2 semestrze ale dalej się w tym kisiłem bo jak już zacząłem to co teraz, co robić - ten typ myślenia. Miał ktoś z Was mirki podobny problem ze was tak studia dobijały i nimi tak rzygaliście ze po prostu tym ciepnęliście?
#pytanie #studia #studbaza #depresja
Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
#famemma #afera