Byłem ofiarą molestowania seksualnego przez księdza.
Pisząc to co piszę odczuwam niesamowity lęk. Nie wiem czy do końca chcę to zrobić, ale wiem też, że tego potrzebuję. Przegadałem ostatnio temat ze swoją psycholog i tak naprawdę skłamałem ją, że już sobie z tym radzę. Nie wiem czy potrafię. Fakt jednak faktem, że już jest mi lepiej niż kiedyś.
Miałem wtedy 8-9 lat. Decyduję się to napisać ze względu na pozorną anonimowość tego forum. Pisząc to wracają do mnie silne emocje. Drżą mi ręce. Serce wali jak szalone. Mam łzy w oczach. Jednakże chyba muszę to zrobić.
Czytając takie historie człowiek zaczyna doceniać jakie miał dzieciństwo, naprawdę Ci współczuję, ale i podziwiam, że pomimo takiej przeszłości masz siłę aby zmienić swoje życie i mam nadzieję, że sukcesywnie Ci się to udaje. Jestem zdania, że rozliczanie się z przeszłością i szukanie sprawiedliwości nie zawsze daje dobre rezultaty dla naszej psychiki. Myślę, że terapia i praca nad sobą może dać o wiele lepsze efekty :) Powodzenia!
Pisząc to co piszę odczuwam niesamowity lęk. Nie wiem czy do końca chcę to zrobić, ale wiem też, że tego potrzebuję. Przegadałem ostatnio temat ze swoją psycholog i tak naprawdę skłamałem ją, że już sobie z tym radzę. Nie wiem czy potrafię. Fakt jednak faktem, że już jest mi lepiej niż kiedyś.
Miałem wtedy 8-9 lat. Decyduję się to napisać ze względu na pozorną anonimowość tego forum. Pisząc to wracają do mnie silne emocje. Drżą mi ręce. Serce wali jak szalone. Mam łzy w oczach.
Jednakże chyba muszę to zrobić.
Jestem zdania, że rozliczanie się z przeszłością i szukanie sprawiedliwości nie zawsze daje dobre rezultaty dla naszej psychiki. Myślę, że terapia i praca nad sobą może dać o wiele lepsze efekty :) Powodzenia!