Mircy i Mirabelki,
Klasycznie zaczynam jak przystało na kogoś kto czyta, ogląda i komentuje ale nic nie wrzuca - to moja pierwsza wrzutka... z prośbą.
Mianowicie, dzisiaj (25.05.2023) około 19:20-19:30 miałem kolizję we Wrocławiu na skrzyżowaniu Dubois z Kurkową (skręcałem w lewo w Kurkową) zielonym passatem B5 kombi w kolorze zgnitej zieleni se skrajnego pasa do skrętu w lewo (prawego, są dwa, mój dalej jedzie prosto, a lewy do skrętu w lewo skręca do parkingu podziemnego zaraz za skrzyżowaniem) i Pan z herbacianej hondy accord (generacja VI albo VII) zamiast skręcić w lewo wjechał mi w drzwi (jakby chciał jechać prosto, albo wjechać od razu na mój pas). Ja zjechałem od razu na parking przy skrzyżowaniu (już na Kurkowej), wyszedłem z auta i czekałem aż Pan do mnie dołączy (machałem, widział mnie bo te coś machał) ustalić jak to się stało i spisać oświadczenie. Nie zdążyłem się obejrzeć, a gość wsiadł w auto i rura (ze skrajnego pasa do skrętu w lewo) pojechał prosto w stronę Drobnera/Pomorskiej.
Uprzedzam komentarze w stylu "czemu nie dzwoniłeś na policje", z 2 powodów:
1. nikt nie ucierpiał
2. miałem w aucie 2 psy po antybiotykach od 2 tygodni, w korkach już godzina i nie chciałem ich męczyć.
Klasycznie zaczynam jak przystało na kogoś kto czyta, ogląda i komentuje ale nic nie wrzuca - to moja pierwsza wrzutka... z prośbą.
Mianowicie, dzisiaj (25.05.2023) około 19:20-19:30 miałem kolizję we Wrocławiu na skrzyżowaniu Dubois z Kurkową (skręcałem w lewo w Kurkową) zielonym passatem B5 kombi w kolorze zgnitej zieleni se skrajnego pasa do skrętu w lewo (prawego, są dwa, mój dalej jedzie prosto, a lewy do skrętu w lewo skręca do parkingu podziemnego zaraz za skrzyżowaniem) i Pan z herbacianej hondy accord (generacja VI albo VII) zamiast skręcić w lewo wjechał mi w drzwi (jakby chciał jechać prosto, albo wjechać od razu na mój pas). Ja zjechałem od razu na parking przy skrzyżowaniu (już na Kurkowej), wyszedłem z auta i czekałem aż Pan do mnie dołączy (machałem, widział mnie bo te coś machał) ustalić jak to się stało i spisać oświadczenie. Nie zdążyłem się obejrzeć, a gość wsiadł w auto i rura (ze skrajnego pasa do skrętu w lewo) pojechał prosto w stronę Drobnera/Pomorskiej.
Uprzedzam komentarze w stylu "czemu nie dzwoniłeś na policje", z 2 powodów:
1. nikt nie ucierpiał
2. miałem w aucie 2 psy po antybiotykach od 2 tygodni, w korkach już godzina i nie chciałem ich męczyć.
źródło: Zdjęcie z biblioteki
Pobierz