#anonimowemirkowyznania Mirki, co byście zrobili na moim miejscu. Od 5 lat pracuję w jednym korpo. Awansowałem od juniora do seniora, robota administracyjna. Pensja nie jest porażająca, ale na obecny czasy daje radę (6 tys. netto, uop). Problem pojawił się w zeszłym roku i w tym czuję, że będzie tak samo.
Co roku biorę 3 tygodnie urlopu na przełomie stycznia i lutego. Lecę sobie gdzieś, gdzie jest ciepło i fajnie, jakaś Dominikana, Seszele itp. Lenistwo, słoneczko, drineczki, panienki, no pełen hedonizm. W zeszłym roku okazało się, że 90% pracowników mojego departamentu nie wyrobiło się z rocznymi raportami do połowy stycznia. Ja byłem w tych 10%, którzy zrobili terminowo.
Opóźnienia niektórych były ponad miesięczne i kierownik oraz kierownik kierownika wściekli się, że niektórzy (w tym ja) polecieli sobie na urlopy zamiast zostać i pomagać nieogarom w robieniu raportów. Zaznaczam, że urlop ustalam zaraz na początku stycznia, po nowym roku, więc nie ma mowy o złej woli.
@karokrakow: Zgadzam się z tobą w stu procentach, dlaczego z problemu nie wyciągnąć czegoś pozytywnego zarówno dla siebie (uznanie kierownictwa?) jak i dla innych (pracowników). Logika w poście dość pokrętna, wychodzi na to, że zostajesz ukarany za dobrą pracę przez cały rok. Może lepiej pokazać ciebie jako przykład dla innych „ej patrzcie, jak będziecie regularnie pracować to w styczniu Dominikana zamiast nadgodzin”.
Mirki, co byście zrobili na moim miejscu. Od 5 lat pracuję w jednym korpo. Awansowałem od juniora do seniora, robota administracyjna. Pensja nie jest porażająca, ale na obecny czasy daje radę (6 tys. netto, uop). Problem pojawił się w zeszłym roku i w tym czuję, że będzie tak samo.
Co roku biorę 3 tygodnie urlopu na przełomie stycznia i lutego. Lecę sobie gdzieś, gdzie jest ciepło i fajnie, jakaś Dominikana, Seszele itp. Lenistwo, słoneczko, drineczki, panienki, no pełen hedonizm. W zeszłym roku okazało się, że 90% pracowników mojego departamentu nie wyrobiło się z rocznymi raportami do połowy stycznia. Ja byłem w tych 10%, którzy zrobili terminowo.
Opóźnienia niektórych były ponad miesięczne i kierownik oraz kierownik kierownika wściekli się, że niektórzy (w tym ja) polecieli sobie na urlopy zamiast zostać i pomagać nieogarom w robieniu raportów. Zaznaczam, że urlop ustalam zaraz na początku stycznia, po nowym roku, więc nie ma mowy o złej woli.
Logika w poście dość pokrętna, wychodzi na to, że zostajesz ukarany za dobrą pracę przez cały rok. Może lepiej pokazać ciebie jako przykład dla innych „ej patrzcie, jak będziecie regularnie pracować to w styczniu Dominikana zamiast nadgodzin”.