Jako, że złapałem właśnie w rękę "The thin red line" Jamesa Jonesa i właśnie oglądam film, który widziałem z piętnaście lat temu, przyszło mi do głowy odwieczne pytanie. Co lepsze, film czy książka? Mam w głowie bardzo wiele tytułów, zarówno filmów, jak i książek. podzielę się więc moim subiektywnym odbiorem. Tak na szybko, bez zbędnych ozdobników. Parę tytułów od ręki.
The Shutter Island -książka o niebo lepsza. Plus dla DiCaprio za rolę...
The Shutter Island -książka o niebo lepsza. Plus dla DiCaprio za rolę...
Jako wielki fan książki #paragraf22 z niecierpliwością czekałem na ten serial. Nie jestem fanem filmu z 1970, który pomimo tego, że sam w sobie jest bardzo dobry, kompletnie nie odzwierciedla książki. Zbytnia przewaga zadumy i melancholii nad humorem. Zacząłem serial, właśnie leci 3 odcinek i? Baaaam!!! Jest po prostu świetny! Abbott w roli Yossariana, Pullman jako Major Major. Świetna obsada, świetnie dobrane wątki. Z niecierpliwoscią czekam na resztę,