Od dziecka po szkole przychodziłem do babci. Rodzice kończyli pracę o 17, więc jadłem obiad i po kilka godzin siedziałem z babcią. Babcia jest krawcową, więc siadałem przy jej dużym stole, babcia szyła sukienki, spodnie, garnitury i tak dzień w dzień. W pewnym czasie (miałem chyba z 10 lat), babcia sama posadziła mnie przy maszynie do szycia, pokazała co i jak i po miesiącu, dwóch potrafiłem już uszyć kilka pierdół (np. ubranka
d.....j
konto usunięte