Willy Brandt klęczy przed pomnikiem Ofiar Getta, Warszawa, 7 grudnia 1970 rok.
Willy Brandt klęczący pod Pomnikiem Ofiar Getta to obraz ogromnie symboliczny. Na ten gest nie był przygotowany nikt – z asysty kanclerza, z przedstawicieli władzy polskiej, żaden z fotoreporterów. Klękania nie przewidują też protokoły dyplomatyczne.
Kanclerz w asyście podąża wolnym krokiem za wieńcem. Wchodzi po schodach pomnika. Schyla się by poprawić szarfy na wieńcu – gest konwencjonalny i umowny. Zwykle ta ingerencja jest zupełnie niepotrzebna, zaś poprawienie służy jedynie zaznaczeniu bardziej osobistego zaangażowania. Brandt prostuje się, odwraca, wykonuje dwa-trzy kroki w stronę zebranego tłumu. Jeszcze raz się odwraca, stoi przodem do Pomnika. Opada na kolana. Składa ręce. Chwila poruszenia wśród dziennikarzy. Po kilku sekundach wstaje, odwraca się od pomnika, schodzi po schodach.
powojennych kampaniach jego rywale zarzucali mu, że „zdezerterował, gdy na niemieckie miasta sypały się b---y"
@siwymaka: serio zarzucali mu otwarcie, że nie wrócił walczyć i być może zginąć za zbrodnicze ideały, którym był od lat przeciwny, w dodatku w imieniu państwa, które odebrało mu obywatelstwo jeszcze przed wojną?
@platkiowsiane: Taa, a jak wybuchnie wam pożar w domu podczas jedzenia, to wybiegniecie z chaty z samym ziemniakami w żołądku, a mięso zostanie niezjedzone.
@CreativePL: wykop.pl to serwis poświęcony Januszowi Korwin-Mikke, jeżeli komuś to nie odpowiada, zapraszam do usunięcia konta ( ͡°( ͡°͜ʖ( ͡°͜ʖ͡°)ʖ͡°) ͡°)
Koleś przed wejściem na komisje w kiblu wsadził sobie do tylko oko lalki. Gdy lekarz poprosił go o zdjęcie gatek, wycięcie sie i rozchylenie pośladków zobaczył spoglądającego na niego oko. A koleś w tym momencie "widzę Cię "
Willy Brandt klęczący pod Pomnikiem Ofiar Getta to obraz ogromnie symboliczny. Na ten gest nie był przygotowany nikt – z asysty kanclerza, z przedstawicieli władzy polskiej, żaden z fotoreporterów. Klękania nie przewidują też protokoły dyplomatyczne.
Kanclerz w asyście podąża wolnym krokiem za wieńcem. Wchodzi po schodach pomnika. Schyla się by poprawić szarfy na wieńcu – gest konwencjonalny i umowny. Zwykle ta ingerencja jest zupełnie niepotrzebna, zaś poprawienie służy jedynie zaznaczeniu bardziej osobistego zaangażowania. Brandt prostuje się, odwraca, wykonuje dwa-trzy kroki w stronę zebranego tłumu. Jeszcze raz się odwraca, stoi przodem do Pomnika. Opada na kolana. Składa ręce. Chwila poruszenia wśród dziennikarzy. Po kilku sekundach wstaje, odwraca się od pomnika, schodzi po schodach.
Ten
@siwymaka: serio zarzucali mu otwarcie, że nie wrócił walczyć i być może zginąć za zbrodnicze ideały, którym był od lat przeciwny, w dodatku w imieniu państwa, które odebrało mu obywatelstwo jeszcze przed wojną?