kaziko
kaziko
@Boobees: NIe wiem jak na dzień dzisiejszy ale jeszcze parę lat temu kiedy prób porwań było więcej, ojciec często szedł tankowcami przez Zatokę Adeńską w tzw. konwojach. Okręt wojskowy na początku, potem co milę, półtora statek. Konwój zamykał kolejny okręt wojskowy. W przypadku zgłoszenia przez statki z konwoju podrywany był helikopter który badał sytuację ale wg. ojca średnio to było skuteczne bo konwój mógł się rozciągać na długości kilkunastu mil