Mirki, dopomóżcie. Kiepska sytuacja w rodzinie. Rodzice 55 i 54 lata, ojciec (inżynier, przedsiębiorca, prowadzi własną firmę) od kilkunastu lat nie radzi sobie z alkoholem, od kilku lat próbuje różnych terapii, na zmianę okresy trzeźwości i picia. Aktualnie sporadycznie. W tej chwili drugi dzień z rzędu po długim czasie bez.
Matka-dobra kobieta ze zniszczoną psychiką przez te lata picia, aktualnie choleryczka, problemy z agresją słowną i fizyczną, gdy puszzają nerwy ojciec dostaje w morde. Wszystko usprawiedliwa, ze mu się należało. Kłótnie na codzień, nie ważne czy jest dobrze czy jest źle.
Od 2 lat mniej więcej w rodzinie tematy okołorozwodowe. Jeszcze końcówką grudnia aż miło było na nich popatrzeć, wzajemnie się starali i nawzajem mówili, że nigdy nie było między nimi tak dobrze.
@juzniepije: Pomogło na ok 13-15 miesięcy. Z dnia na dzień przestał pić. W tym czasie matka dalej cisnęła kłótnie, wszystko to wytrzymywał i nawet nie ciągnęło go do alkoholu. W końcu sytuacja była taka, że nie wytrzymał i przerwał okres abstynencji. Od tego czasu raz na jakiś czas ten alkohol się pojawia. Dużo pracy wykonał, mówi, że
Ojca nie usprawiedlwiaj, dać go na terapię w zamkniętym ośrodku, najlepiej kawałek od domu, matkę na terapię dla osób współuzależnionych. Na siłę małżeństwa nie ratować, niech dojdą z samymi sobą do ładu, potem niech się dogadują.
@tHoePs: Jedyny problem taki, że razem prowadzą firmę. Matka sama sobie z tym nie poradzi, ojciec to trzon tego bo to jego branża. Ojciec na leczeniu zamkniętym = -40% dochodów, obydwoje na terapii -100% dochodów.
Matka nie chce nic z sobą zrobić, bo wypiera jakoby miała jakikolwiek problem z sobą. Uważa, że nie ma sobie nic do zarzucenia. W dzieciństwie obydwoje z siostrą nie raz dostaliśmy od niej po dupsku/mordzie. Na co dzień i wśród ludzi kochająca
@fanonzun: Przede wszystkim zrozum, że twoi rodzice są dorosłymi, samodzielnymi ludźmi i ich małżeństwo jest ich sprawą. Dzieci - niezależnie od wieku - nie powinny angażować się w spory między rodzicami, szczególnie jeżeli przybierają one tak rozwlekłą i (sorry) patologiczną formę. Twoimi rodzicami, jeżeli są w ogóle obustronnie zainteresowani ratowaniem małżeństwa, powinien zająć się specjalista (psycholog, ksiądz, Harry z Tybetu - cokolwiek), a nie ty. To co ty możesz i powinieneś zrobić, to po prostu jasno wyłożyć im jak się czujesz w związku z ich problemami. Tylko tyle i aż tyle. Bawienie się w terapeutę własnych rodziców to prosta droga do #!$%@? sobie życia emocjonalnego. Już lepiej się odciąć.
Jeśli ojciec sam będzie chciał z tego wyjść i poprosi o pomoc, to możesz jej udzielić , ale wyciąganie kogoś na siłę z takiego gowna odbierze ci siły i chęć do życia.
@tHoePs: z ojcem jest taki problem, że przerabiał już AA (nie pomogło, ale w tatmym okresie jeszcze nie było po nim w ogole widac motywacji do zmiany siebie) , przerabiał "zachodnie metody" i ma takie podejście, że sam
Nie angażuj się bardzo w pomoc im, dobrze radzę. Jeśli ojciec sam będzie chciał z tego wyjść i poprosi o pomoc, to możesz jej udzielić , ale wyciąganie kogoś na siłę z takiego gowna odbierze ci siły i chęć do życia.
@tHoePs: Już to przerabiałem. Sam przechodziłem w młodości depresję z stanami okołosuicydalnymi (oczywiście rodzice nic nie wiedzieli i nawet się nie odmyślali, mieszkałem w internacie w obcym mieście) i
Matka-dobra kobieta ze zniszczoną psychiką przez te lata picia, aktualnie choleryczka, problemy z agresją słowną i fizyczną, gdy puszzają nerwy ojciec dostaje w morde. Wszystko usprawiedliwa, ze mu się należało. Kłótnie na codzień, nie ważne czy jest dobrze czy jest źle.
Od 2 lat mniej więcej w rodzinie tematy okołorozwodowe. Jeszcze końcówką grudnia aż miło było na nich popatrzeć, wzajemnie się starali i nawzajem mówili, że nigdy nie było między nimi tak dobrze.
Tydzień
@juzniepije: Pomogło na ok 13-15 miesięcy. Z dnia na dzień przestał pić. W tym czasie matka dalej cisnęła kłótnie, wszystko to wytrzymywał i nawet nie ciągnęło go do alkoholu. W końcu sytuacja była taka, że nie wytrzymał i przerwał okres abstynencji. Od tego czasu raz na jakiś czas ten alkohol się pojawia. Dużo pracy wykonał, mówi, że
@tHoePs: Jedyny problem taki, że razem prowadzą firmę. Matka sama sobie z tym nie poradzi, ojciec to trzon tego bo to jego branża. Ojciec na leczeniu zamkniętym = -40% dochodów, obydwoje na terapii -100% dochodów.
Matka nie chce nic z sobą zrobić, bo wypiera jakoby miała jakikolwiek problem z sobą. Uważa, że nie ma sobie nic do zarzucenia. W dzieciństwie obydwoje z siostrą nie raz dostaliśmy od niej po dupsku/mordzie. Na co dzień i wśród ludzi kochająca
@ripp1337: Powiem szczerze.
Boję się, że tata bez wsparcia mojego i siostry wykończy się - w sensie, głęboka depresja,
@tHoePs: z ojcem jest taki problem, że przerabiał już AA (nie pomogło, ale w tatmym okresie jeszcze nie było po nim w ogole widac motywacji do zmiany siebie) , przerabiał "zachodnie metody" i ma takie podejście, że sam
@tHoePs: Już to przerabiałem. Sam przechodziłem w młodości depresję z stanami okołosuicydalnymi (oczywiście rodzice nic nie wiedzieli i nawet się nie odmyślali, mieszkałem w internacie w obcym mieście) i