Mirki, dopomóżcie. Kiepska sytuacja w rodzinie. Rodzice 55 i 54 lata, ojciec (inżynier, przedsiębiorca, prowadzi własną firmę) od kilkunastu lat nie radzi sobie z alkoholem, od kilku lat próbuje różnych terapii, na zmianę okresy trzeźwości i picia. Aktualnie sporadycznie. W tej chwili drugi dzień z rzędu po długim czasie bez.
Matka-dobra kobieta ze zniszczoną psychiką przez te lata picia, aktualnie choleryczka, problemy z agresją słowną i fizyczną, gdy puszzają nerwy ojciec dostaje
@fanonzun: Ojca nie usprawiedlwiaj, dać go na terapię w zamkniętym ośrodku, najlepiej kawałek od domu, matkę na terapię dla osób współuzależnionych. Na siłę małżeństwa nie ratować, niech dojdą z samymi sobą do ładu, potem niech się dogadują.
@fanonzun: Przede wszystkim zrozum, że twoi rodzice są dorosłymi, samodzielnymi ludźmi i ich małżeństwo jest ich sprawą. Dzieci - niezależnie od wieku - nie powinny angażować się w spory między rodzicami, szczególnie jeżeli przybierają one tak rozwlekłą i (sorry) patologiczną formę. Twoimi rodzicami, jeżeli są w ogóle obustronnie zainteresowani ratowaniem małżeństwa, powinien zająć się specjalista (psycholog, ksiądz, Harry z Tybetu - cokolwiek), a nie ty. To co ty możesz i powinieneś
Matka-dobra kobieta ze zniszczoną psychiką przez te lata picia, aktualnie choleryczka, problemy z agresją słowną i fizyczną, gdy puszzają nerwy ojciec dostaje
Ojca nie usprawiedlwiaj, dać go na terapię w zamkniętym ośrodku, najlepiej kawałek od domu, matkę na terapię dla osób współuzależnionych. Na siłę małżeństwa nie ratować, niech dojdą z samymi sobą do ładu, potem niech się dogadują.