Następnego dnia, po całonocnej walce z tarczą, świat na chwilę się zatrzymał. Dosłownie to na sekundę przed południem.
- Trudno - pomyślał wyczerpany zegarmistrz na skraju choroby psychicznej.
Gdy zaszurało, spojrzał pod nogi, jakby sprawdzać miał jak głęboka jest to przepaść. To tylko stary Bydlak zakręcił się po prawym bucie. Z Bydlakiem, kotem znaczy, rozmowy uważał za czyste szaleństwo. Po chwili znów pochylił się nad swoim światem. I nazajutrz stary Bydlak został
- Trudno - pomyślał wyczerpany zegarmistrz na skraju choroby psychicznej.
Gdy zaszurało, spojrzał pod nogi, jakby sprawdzać miał jak głęboka jest to przepaść. To tylko stary Bydlak zakręcił się po prawym bucie. Z Bydlakiem, kotem znaczy, rozmowy uważał za czyste szaleństwo. Po chwili znów pochylił się nad swoim światem. I nazajutrz stary Bydlak został
- Przepraszam. Mogę wiedzieć, czemu pan tak często do niej przychodzi?
- Słucham?
- Sprzątam tu od kilku miesięcy i zauważyłam, że ze dwa razy w miesiącu to jest pan na pewno. Bo tak to tylko jakaś kobieta ze trzy razy w sumie była. Może jej matka?
- Byliśmy parą. A raczej mieliśmy