P. Grégoire Nitot, prezes Sii, przywraca do porządku mejlowo pracownika myślącego że ma jakieś prawa wynikające z Kodeksu Pracy jak na przykład prawo do założenia związku zawodowego.
Dobrodusznie go poucza, że: - jak ma jakiś problem to przecież może porozmawiać z menadżerem ( ͡°͜ʖ͡°) - pracuje zbyt krótko żeby zakładać ZZ, - nie rozumie wartości panujących w firmie takich jak lojalność czy
Pracuję w Sii i z lepszymi warunkami pracy do tej pory nie spotkałem się osobiście jak i nie słyszałem o lepszych w innych firmach wśród znajomych.
Gdy ktoś przychodzi z xujowej firmy do lepszej pod jakimś aspektem (finansowym?) uznaje że złapał przysłowiowego pana boga z nogi. A potem zmienia dalej i odkrywa że jednak się da jeszcze lepiej.
Nie mam pełnej świadomości jak wyglądają inne projekty, ale z mojej perspektywy jest bajka.
"Nie mieszajmy myślowo dwóch różnych systemów walutowych": fakt że ostałe ZZ z branży budżetowej są kojarzone źle przez wzgląd na burdy pod KPRM NIE oznacza automatycznie że nieisniejące powszechnie ZZ w branży IT muszą paść ofiarą tych samych patologii. Koszt społeczny ZZ jest inny: o ile w wypadku podwyżek wywalczonych przez ZZ w sferze budżetowej podatnik może kręcić nosem, bo ostatecznie to jemu przyjdzie zapłacić w podatkach, to w prywatnej spółce ew
C.d: tu kręcić nosem mogą jedynie bardziej obrotni koledzy mniej w korycie dla nich do podziału. Dlatego w zindywidualizowanej branży jak IT część jest beneficjentami de facto niejawności płac a część przegranymi na równorzędnych stanowiskach a firmom to jest na rękę.
Wszystkiemu winna jest szkodliwa praktyka braku jasnej informacji o wynagrodzeniach na danym stanowisku. Spotkałem się nawet z dezinformacją w zapisach regulaminu pracy jakoby informacja ile zarabiasz była "wyłącznie do dyspozycji pracownika",
Prawdziwa obawa kierownictwa przed ZZ sprowadza się do mniejszego zysku spółki. I w imię tej obawy spółki pozbywają się pracowników stanowiących dla nich ryzyko. Śmiem twierdzić że Sii to nie instytucja szorująca grunt z niskimi marżami, przeciwnie, jeśli kogoś stać na ZZ to właśnie ich. Współwłaściciel ma prawo się obawiać kosztów związanych z ZZ, nie ma zaś prawa stosować określenia disgusting (czyli obrzydliwy), pod adresem pracownika ani odmawiać konstytucyjnego prawa do zrzeszania
jak znam Grega, myślę że to co bardziej go boli to myśl, że miałby się podzielić swoją królewską władzą
@oscardziki: niewykluczone, władza to podstawowy mechanizm kontroli nad rozdziałem zasobów (pieniędzy). Można by rzec że to typowe obawy każdego mgmt: arogancja wielkiego feudalnego pana i strach przed utratą kontroli. Kiepsko rozegrana partia przez zagraniczniaka. Skończy się tym że i tak będzie musiał uznać związek zawodowy, naprawić szkody i wypłacić odszkodowanie.
P. Grégoire Nitot, prezes Sii, przywraca do porządku mejlowo pracownika myślącego że ma jakieś prawa wynikające z Kodeksu Pracy jak na przykład prawo do założenia związku zawodowego.
Dobrodusznie go poucza, że:
- jak ma jakiś problem to przecież może porozmawiać z menadżerem ( ͡° ͜ʖ ͡°)
- pracuje zbyt krótko żeby zakładać ZZ,
- nie rozumie wartości panujących w firmie takich jak lojalność czy
Gdy ktoś przychodzi z xujowej firmy do lepszej pod jakimś aspektem (finansowym?) uznaje że złapał przysłowiowego pana boga z nogi. A potem zmienia dalej i odkrywa że jednak się da jeszcze lepiej.
Wszystkiemu winna jest szkodliwa praktyka braku jasnej informacji o wynagrodzeniach na danym stanowisku. Spotkałem się nawet z dezinformacją w zapisach regulaminu pracy jakoby informacja ile zarabiasz była "wyłącznie do dyspozycji pracownika",
@oscardziki: niewykluczone, władza to podstawowy mechanizm kontroli nad rozdziałem zasobów (pieniędzy). Można by rzec że to typowe obawy każdego mgmt: arogancja wielkiego feudalnego pana i strach przed utratą kontroli. Kiepsko rozegrana partia przez zagraniczniaka. Skończy się tym że i tak będzie musiał uznać związek zawodowy, naprawić szkody i wypłacić odszkodowanie.
Wizerunkowo mleko